Kultura

Bezpieczna lektura

Prezydent zachęca do czytania „Lalki”, o którą niedawno toczył się spór. Dobrze wybrał

Fragment, który prezydent czyta na filmiku reklamującym całą akcję, brzmi zachęcająco (choć zagłusza go muzyka, a i dykcja nie taka). Fragment, który prezydent czyta na filmiku reklamującym całą akcję, brzmi zachęcająco (choć zagłusza go muzyka, a i dykcja nie taka). Youtube
Narodowe Czytanie mogłoby być okazją do masowego spotkania z literaturą. Czy będzie – to zależy od kolejnych edycji.

Pamiętacie Państwo awanturę o „Lalkę”? Kilka miesięcy temu przetoczyła się na jej temat dyskusja, wywołana artykułem w prawicowej prasie o domniemanej „antypolskiej” wymowie powieści Prusa. Ale na szczęście to właśnie „Lalkę” wybrano do akcji „Narodowego Czytania”. Już w sobotę, 5 września, prezydent Andrzej Duda zaprosi w tym celu do Ogrodu Saskiego.

Świetnie, że będzie to właśnie „Lalka”. Nawet krótki fragment, który prezydent czyta na filmiku reklamującym całą akcję, brzmi zachęcająco (choć zagłusza go muzyka, a i dykcja nie taka). Bo „Lalka” to „Lalka”, chyba najlepsza powieść, jaka powstała po polsku. I już.

Co ciekawe, akcja ta jest kontynuacją tego, co robił poprzedni prezydent. W zeszłym roku mieliśmy wspólne czytanie „Trylogii” w niemal dwóch tysiącach miejscowości w całej Polsce. Wcześniej były „Pan Tadeusz” Mickiewicza i „Zemsta” Fredry. Jak sądzę, „Lalka” z tego zestawu sprawdzi się najlepiej.

Pytanie jednak brzmi, co dalej? Za chwilę lista „bezpiecznych” lektur szkolnych się wyczerpie – zresztą nie wygląda na to, żeby zbiorowe czytanie „Syzyfowych prac”, „Chłopów” czy „Nad Niemnem” było najlepszym pomysłem i rzeczywiście wzbudziło emocje. No, chyba że byłaby to „Ziemia Obiecana”, która przy dobrej adaptacji nadawałaby się jak najbardziej. A może coś z dwudziestolecia? A proza powojenna?

Wyobraźmy sobie na przykład Narodowe Czytanie „Ferdydurke”. Ach, co by się działo! Pojedynek na miny w wykonaniu prezydenta byłby przebojem YouTube’a.

Ale tak myśląc całkiem poważnie – Narodowe Czytanie mogłoby być okazją do masowego spotkania z literaturą. Wyobraźmy sobie czytanie Iwaszkiewicza, Dygata, Konwickiego, Myśliwskiego, Kuncewiczowej, Białoszewskiego. No właśnie, dlaczego nie czytać narodowo poetów? Szymborskiej, Miłosza, Świrszczyńskiej i kogo jeszcze byśmy chcieli. Warto przejść do nowszego repertuaru, to wymaga niezależności, bo zawsze może ktoś wyskoczyć z oskarżeniem o antypolskość.

Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdanie Narodowego Czytania. Ale możemy też wspólnie stworzyć listę z podpowiedziami dla prezydenckiej pary. Co Państwo na to?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną