Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

W Gdańsku powstaje muzeum sztuki nowoczesnej. Najmłodsze w kraju

Fragment kolekcji NOMUS w Zielonej Bramie Fragment kolekcji NOMUS w Zielonej Bramie Michał Ryniak / Agencja Gazeta
Nowy oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku będzie poświęcony sztuce XX i XXI w. NOMUS, bo tak będzie nazywać się galeria, powstanie na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej. Otwarcie najmłodszego muzeum sztuki nowoczesnej w Polsce przewidziano na koniec przyszłego roku.

W Zielonej Bramie – jednym z oddziałów gdańskiego Muzeum Narodowego – można obejrzeć część kolekcji powstającego NOMUS. To pierwszy publiczny pokaz zbiorów placówki. Wśród ponad 160 wystawionych w ramach wystawy „Kolekcja w budowie” obiektów znajdziemy m.in. prace Joanny Rajkowskiej czy Julity Wójcik, artystek związanych z Gdańskiem, laureatek Paszportów „Polityki”.

NOMUS to nieco kosmiczna nazwa, która postronnych może wprowadzić w zakłopotanie. Na pierwszy rzut oka bardziej niż ze sztuką kojarzyć się może z NASA albo jakimś agencyjnym programem lotów kosmicznych... Wyjaśnijmy więc, że skrót oznacza Nowe Muzeum Sztuki. Pomysłodawcy zapewne próbowali naśladować nowojorskie muzeum sztuki nowoczesnej, znane na świecie w swej skrótowej wersji jako MoMA. W tym roku obchodzące 90-lecie istnienia.

Czytaj także: Pierwszy na świecie „Pomnik neurotyków” odsłonięto w Warszawie

Kolekcja sztuki w budowie

Muzeum nie ma jeszcze siedziby, ma za to intrygującą nazwę i rozrastającą się kolekcję, opartą głównie na dorobku artystów związanych z Pomorzem. Jedna z prac zdołała już wywołać medialny szum. Mowa o „Rydwanie” Joanny Rajkowskiej, autorki, która stworzyła słynną warszawską palmę („Pozdrowienia z Alej Jerozolimskich”). Wiadomość, że rzeźba została w 2018 r. kupiona za ok. 150 tys. zł, wywołała poruszenie po prawej stronie internetu i w TVP, które dziwiły się, na co wydawane są pieniądze podatników.

Z drugiej strony do Muzeum Narodowego w Krakowie ostatnio trafiła praca Romana Opałki. Zapłacono za nią blisko 1,3 mln euro. Gdańsk przeznacza rocznie na zakupy do kolekcji budowanej placówki 400 tys. – ale złotych. Praca Rajkowskiej pokryła prawie połowę budżetu. Zakup miał więc prawo wzbudzić kontrowersje.

Czytaj także: Madonna w tęczy oburza? Nie takie rzeczy widział świat sztuki

Gdańsk, miasto muzeów i nowej sztuki

Gdańsk ma już Europejskie Centrum Solidarności oraz Muzeum II Wojny Światowej, które przyciągają setki tysięcy turystów. Jak tymczasem w mieście (wolności) wygląda sytuacja na froncie sztuki współczesnej? W Pałacu Opatów (od lat czekającym na poważny remont) działa oddział Sztuki Nowoczesnej Muzeum Narodowego i to jego rolę przejmie wkrótce NOMUS. Od 20 lat funkcjonuje też Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia”, które regularnie pojawia się w rankingach najlepszych galerii i muzeów przygotowywanych przez „Politykę”. Obecnie w CSW można oglądać prace Franciszki Themerson „Linie życia”. To pierwszy taki pokaz twórczości artystki wybitnej, a nieco zapomnianej. NOMUS zatem nie pojawi się w próżni.

Czytaj także: Ranking najlepszych galerii i muzeów

Muzeum bez ograniczeń

Projekt NOMUS oficjalnie zainaugurowano pod koniec 2017 r., przedstawiono też od razu manifest instytucji. Czytamy w nim: „Jednym z ważnych zadań nowego muzeum jest generowanie wspólnoty, która przekracza ograniczenia o charakterze klasowym, kulturowym i ekonomicznym. Będziemy skupiać się na wskazywaniu tego, co wspólne, a nie rozłączne. Naszym celem jest kształtowanie i wspieranie kulturowych i humanistycznych aspiracji gdańszczan i Pomorzan”.

Zanim to się stanie, upłynie jeszcze trochę czasu. Muzeum jest bowiem w budowie, a raczej w trakcie remontu generalnego. Zostanie otwarte na terenach postoczniowych, w bliskim sąsiedztwie ECS. Dlaczego remont? Placówka nie powstaje od zera. W budynku, gdzie będzie mieścił się NOMUS, niegdyś funkcjonował Instytut Sztuki „Wyspa”. Miejsce w przeszłości miało więc już związki ze sztuką.

Muzeum wciąż też nie ma dyrektora – zostanie wyłoniony w drodze konkursu. Pierwsi goście zwiedzą muzeum w listopadzie 2020 r. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Czytaj także: Starowieyski, Beksiński i Duda-Gracz – trzej muszkieterowie polskiej sztuki

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną