Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Ulec czy wytrwać?

Recenzja książki: Jerzy Surdykowski, „Wytrwałość”

Surdykowski zaprasza nas do półonirycznej wyprawy do krainy wolnego ducha, gdzie nic nie jest oczywiste.

Z podziwem i fascynacją czytałem najnowsze dzieło niezmordowanego Jerzego Surdykowskiego. Z podziwem, bo to kolejna książka urodzonego ponad 80 lat temu autora. Poprzednią, równie ciekawą, opublikował zaledwie dwa lata wcześniej, a tylko w ostatnich dwóch dekadach wydał w sumie dziewięć. Z fascynacją, bo w tych późnych tekstach drąży bliskie mi tematy: sensu świata, historii i wiary religijnej. Łączy styl wysoki, eseistyczny z fabułą literacką nadającą się na scenariusz filmu obyczajowego.

mat. pr.Okładka książki „Wytrwałość”

Zresztą napisał scenariusz do telewizyjnego filmu „W każdą pogodę” (1969). W długim i twórczym życiu był m.in. dziennikarzem i dyplomatą w USA i Tajlandii. Do dziś pisze komentarze dla „Rzeczpospolitej”. Najnowsza książka Surdykowskiego nosi tytuł „Wytrwałość”.

Uzależnieni od literatury mogą tytuł skojarzyć z powieścią głośnego pisarza francuskiego Michela Houellebecqa „Uległość”. Trafnie, bo ten przebój księgarski wieszczący islamizację Francji jest w książce Surdykowskiego przywołany, a jedna z postaci, młoda badaczka, Francuzka, zamierza napisać pracę o kruchości i umieraniu demokracji pt. „Wytrwałość” w nawiązaniu do powieści Houellebecqa. Wybiera się do Polski, by napisać o polskim epizodzie w biografii francuskiego króla Henryka III z dynastii Walezjuszy.

Trafia pod naukową opiekę polskiego historyka, miłośnika barokowego sarmatyzmu i awanturnika Samuela Zborowskiego, hetmana i banity, ściętego toporem za złamanie królewskiego dekretu skazującego go na wygnanie za burdę sejmową, w której raził śmiertelnie czekanem sędziwego posła usiłującego rozdzielić uczestników bijatyki. Opieka naukowa przeradza się w krótkotrwały romans. Weronika patrzy na staropolską szlachecką demokrację republikańską z krytycznym zainteresowaniem. Wchodzi w listowną polemikę z polskim profesorem.

Bo widzi, że polski precedensowy eksperyment demokratyczny miał swą cenę: półniewolnictwo chłopów, wykluczenie mieszczaństwa, pogardę dla licznej rzeszy Żydów, porzucenie przez szlachtę protestantyzmu, który szedł przez Rzeczpospolitą jak burza, a zgasł jak świeczka pod podmuchem katolickiej kontrreformacji. Czego zabrakło pierwszej demokracji europejskiej? Tego samego, czego późniejszym i obecnym demokracjom: wytrwałości. Gotowości i umiejętności obrony tego, co zbudowano, ale też zdolności do przebudowy Rzeczpospolitej w odpowiedzi na zmiany i wyzwania, jakie niosło zachodnie oświecenie, społeczeństwo rynkowe i nadchodząca karnym wojskowym krokiem nowożytność.

Ta historyczna część książki podana jest metodą patchworku: cytaty ze staropolskich autorów, zapiski Weroniki i profesora, wyimki z listów. Równolegle toczy się zawiła gra emocjonalna między nimi i innymi osobami dramatu, także z duchami dawno zmarłych, bo czas to „żmut”, plątanina okruchów przeszłości ze strzępami teraźniejszości. Można przez nią podróżować latającym dywanem, kapsułą czasu do wybranego momentu historii, a nawet ją zmienić, w czym usłużnie, ale interesownie pomoże Kusiciel, tu występujący pod imieniem Tracza (czytaj wspak).

Skąd my znamy ten diabelski swąd, te labirynty wyobraźni, opowieści w opowieściach i zmagania się z tajemnicami historii i człowieczej doli w poszukiwaniu sensu i nadziei? Czy nie z „Mistrza i Małgorzaty” Bułhakowa? To chyba najlepsza rekomendacja. Surdykowski zaprasza nas do półonirycznej wyprawy do krainy wolnego ducha, gdzie nic nie jest oczywiste, ale trzeba wybrać jakąś drogę: bunt, uległość lub wytrwałość.

Jerzy Surdykowski, Wytrwałość, Wydawnictwo Nieoczywiste, Warszawa 2022, s. 377.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną