Żarliwość
Recenzja książki: Henryk Bereza, „Alfabetyczność. Teksty o literaturze i życiu”
Henryk Bereza zawsze miał oponentów, za życia był nieustająco krytykowany za swoje literackie fascynacje. Również dziś, sześć lat po śmierci krytyka, dalej mu się czasem wypomina, że się z tym lub tamtym mylił. Zaskoczeniem będzie więc – i dla tych, którzy go pamiętają, i tych, którzy go nie czytali – ten wybór sporządzony przez Pawła Orła. Są tu teksty najrozmaitsze, także niepublikowane wcześniej zapiski, a wszystkie razem tworzą fascynujący portret człowieka, dla którego literatura była najważniejsza i który traktował ją najpoważniej. Wiedział, że „w literaturze, jeśli jest żywa, nic nie jest stałe, każdy, kto ma odwagę podjąć to ryzyko literatury, musi wiedzieć, że stawia budowlę z piasku i na lodzie”. Dzisiejsze mody przeminą, nigdy nie wiemy, co z nich zostanie. Krytykę traktował jak twórczość artystyczną i to też sprawia, że dziś te teksty są tak ciekawe, nawet jeśli nie pamiętamy autorów, o których pisał. A był niesłychanie wrażliwym czytelnikiem. Walczył o literaturę, która wyrasta ze wsi, z prowincji i chłopskiej mowy – i ten nurt jest ciągle mocny, przypomnijmy niedawne debiuty i choćby nominację dla „Guguł” Wioletty Grzegorzewskiej do Międzynarodowego Bookera. Walczył o pisarzy, którzy tworzyli rewolucję artystyczną i ona się nie kończy nigdy, zawsze ktoś podejmuje ją na nowo. Pisał o polskich kompleksach kulturalnej wyższości i polska kultura nieustająco na to cierpi. Teksty Berezy działają ożywczo, uderza ich żarliwość, która sprawia, że choć wszystko przemija, to literatura jawi się jako coś, czemu warto poświęcać życie.
Henryk Bereza, Alfabetyczność. Teksty o literaturze i życiu, wybór Paweł Orzeł, PIW, Warszawa 2018, s. 720