Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Czołgi w głowie

Recenzja spektaklu: "Szosa Wołokołamska", reż. Barbara Wysocka

materiały prasowe
Spektakl oszczędny w środkach, oparty na słowie, perfekcyjnie zrealizowany i świetnie zagrany.

Swój spektakl-koncert według partytury Müllera Wysocka zaczyna dwugłosową relacją z lasu przy szosie Wołokołamskiej, którą na Moskwę w 1941 r. ciągną niemieckie czołgi.

Dowódca radzieckiego batalionu – rola rozpisana na dwóch aktorów: Adam Szczyszczaj relacjonuje „na gorąco”, Adam Cywka spokojnie, z dystansu – opowiada o swoich dylematach, związanych z wydaniem rozkazu rozstrzelania rzekomego dezertera (Rafał Kronennberger) w celu poprawienia morale żołnierzy. Ta sama trójka aktorów odgrywać będzie kolejne epizody historii Europy Środkowo-Wschodniej, w każdym ważną rolę będą odgrywać czołgi i powtarzać się będzie układ: obrońca systemu kontra buntownik. Żołnierze pod Moskwą, enerdowscy urzędnicy podczas strajku w Berlinie w 1953 r., niemieccy milicjanci oraz ojciec komunista i protestujący przeciw inwazji czołgów Układu Warszawskiego w 1968 r. na czeską Pragę syn.

Spektakl Wysockiej – oszczędny w środkach, oparty na słowie, perfekcyjnie zrealizowany i świetnie zagrany – jest podróżą przez historię naszej części świata. Reżyserka za Müllerem wyświetla mechanizmy działania Historii i pokazuje, jak z siłą gąsienic czołgów wyciska swoje piętno na jednostkach. Od siebie zaś dodaje antywojenny song Marleny Dietrich „Where Have All The Flowers Gone” z powracającym refrenem „Czy się kiedyś nauczą?”. Czy znając mechanizmy, potrafimy się z nich wyzwolić?

Szosa Wołokołamska, Heiner Müller, reż. Barbara Wysocka, Teatr Polski we Wrocławiu

Polityka 42.2010 (2778) z dnia 16.10.2010; Kultura; s. 83
Oryginalny tytuł tekstu: "Czołgi w głowie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną