Ludzie i style

Nowi mundurowi

Nowe wzory ubrań służbowych

Prezentacja pociągu Pendolino. Prezentacja pociągu Pendolino. Przemek Świderski / Reporter
Rusza druga linia warszawskiego metra oraz pociągi Pendolino, a w nich pracownicy w nowych strojach służbowych. Jak się jednak okazuje, nawet na dobrze zaprojektowanym uniformie można się przejechać.
Projekty mundurów załogi Pendolino.PKP Intercity Projekty mundurów załogi Pendolino.
Nowe, kontrowersyjne wzory uniformów warszawskiego metra.Leonard Karpiłowski/Metro Warszawa Nowe, kontrowersyjne wzory uniformów warszawskiego metra.
Ceremonia ślubowania pływackiej reprezentacji Polski przed wyjazdem do Pekinu - mundurki projektu Tomasza Ossolińskiego.Bartłomiej Zborowski/PAP Ceremonia ślubowania pływackiej reprezentacji Polski przed wyjazdem do Pekinu - mundurki projektu Tomasza Ossolińskiego.

Marynarka jest krwiście czerwona, podobnie jak spodnie. Bluzka biała i z delikatnego jedwabiu, a sukienka z mięsistej tkaniny w kolorze pudrowego różu. Czy tak będą wyglądać pracownicy warszawskiego metra? Nie, to ubrania stworzone przez projektantkę mody Joannę Klimas, które wiszą w jej atelier na warszawskim Muranowie. Na takim tle sześciu pracowników stołecznej kolejki podziemnej pokazało się prasie w zaprojektowanych przez Klimas mundurach, w których będą już wkrótce pracować. Na obu liniach metra – w sumie 75 pań i 325 panów, w tym 202 maszynistów. – Początkowo chciałam zrobić mundury w wersji sportowej, żeby je odmłodzić, ale prezes metra wolał elegancki styl. Miał rację, metro jest przecież wizerunkiem miasta, świadczy o dbałości o estetykę przestrzeni publicznej – tłumaczy Klimas. Marynarki są więc ciemnoszare, podobnie jak spódnice i spodnie. Koszule białe, a krawaty i apaszki gołębie. Opis brzmi klasycznie, ale stroje wzbudziły więcej emocji niż niejeden pokaz awangardowej mody.

Zrobieni na szaro

Zarzuty? Zły kolor tkaniny, krój marynarek, a także detale – haftowane paski przy rękawach oraz pasek biegnący przez środek pleców w kolorach przewoźnika ZTM: żółtym i czerwonym. „Brakuje tylko punkcików symbolizujących stacje metra” i „mundury [...] cofają nas w głębokie lata 90., kiedy szczytem szyku były obszerne i ciężkie garnitury marki Sunset Suits” – to tylko dwie i to najmniej złośliwe opinie. Najwięcej cięgów zbiera jednak nie sam projekt Klimas, ale promująca go sesja zdjęciowa, w której pracownicy metra pozują na jednej ze stacji. Fatalnie oświetlone i skomponowane fotografie wyglądają jak amatorskie pamiątki z wyjazdu służbowego. Pracownicy wydają się jednak zadowoleni z nowych strojów. – Mundury, po naprawdę wielu uwagach, spełniły oczekiwania i zostały zaakceptowane przez dyżurne i dyżurnych stacji, maszynistów, służby BHP jako stroje wygodne, bezpieczne, nieutrudniające pracy, a zarazem estetyczne – broni projektu Krzysztof Malawko, rzecznik prasowy metra. – One muszą mieć walor użyteczności w dłuższym czasie, a więc doraźne dopasowanie do mody byłoby zasadniczym błędem.

Poprzednie mundury, granatowe z czerwonymi detalami, pochodzą jeszcze z lat 90. Stworzyli je pracownicy nieistniejącej już Mody Polskiej według wytycznych projektantów metra. Przez ostatnie lata trwały poszukiwania nowego wzoru, zarząd Metra Warszawskiego organizował nawet otwarty konkurs, ale nikt się nań nie zgłaszał. W końcu zaproszono do współpracy Klimas, która pracuje w swoim fachu od wczesnych lat 90. – Zrobiłam dokumentację uniformów, jakie nosi się na świecie, choćby w Nowym Jorku, Paryżu – tłumaczy projektantka. – Szary kolor jest elegancki i lepiej komponuje się z kolorami metra, czyli żółtym i czerwonym, które w połączeniu z granatem wyglądały tandetnie.

Tu dodajmy, że projektowanie uniformów przez kreatorów mody to światowy standard – stroje francuskiego odpowiednika PKP, czyli SNCF, tworzył przez lata słynący z luksusowych kolekcji haute couture Christian Lacroix. Z kolei ubiory dla stewardes wychodziły spod igły Emilio Pucciego, Niny Ricci, Olega Kassiniego, czyli nadwornego projektanta Jackie Kennedy, czy Giorgio Armaniego.

Oryginalne detale to nie tylko kwestia mody, pracownicy metra mają być widoczni i łatwi do rozpoznania przez pasażerów. Gdy kilka miesięcy temu w jednym z wagonów wybuchł niewielki pożar, metro dostało skargę, że na miejscu nie było pracowników. – A oni byli, tylko nikt ich nie rozpoznał – opowiada Klimas i podkreśla, że w nowych strojach konduktorzy będą na pewno charakterystyczni.

Dlaczego jednak szarość wzbudziła takie emocje? To nie kwestia gustu, tylko polskich obyczajów. – Upodobanie do kolorów ma swoje tradycje. Przez wieki dobrze urodzeni mieli przypisany szczególny odcień czerwonego, dlatego nazywano ich karmazynami. Dla drobnego mieszczaństwa, tak zwanych łyczków, był kolor żółty, natomiast najbiedniejsi nosili szary, stąd się wzięło określenie „szaraczkowie” – wyjaśnia antropolog Waldemar Kuligowski.

Ważny jest tu też kontekst – w codziennej cywilnej modzie szare ubranie nie wzbudza kontrowersji, ale odzież publiczna to zupełnie inna para kaloszy.

– Uniform, jak sama nazwa wskazuje, ma uniformizować, więc człowiek, który nosi mundur żołnierza, strażaka czy motorniczego, ma mieć pod nim schowaną osobistą tożsamość. Mamy spotkać się z funkcjonariuszem służby. Z drugiej strony, nawet w tym zuniformizowaniu istnieją różnice, bo każde stanowisko się odróżnia – mówi Kuligowski. Według licznych badań psychologów społecznych na widok munduru ludzie stają się bezrefleksyjni i łatwiej spełniają polecenia ubranych w nie osób. Przekonała się o tym choćby kasjerka w pewnym banku na Dolnym Śląsku, która kilka lat temu bez mrugnięcia okiem wydała 5 mln zł mężczyźnie ubranemu w uniform ochroniarza, choć nie podał wymaganych kodów. Uległość to jedno, ale jak się okazało styl wpływa też na poziom agresji. Gdy w ramach eksperymentu policjanci z małego kalifornijskiego miasteczka zmienili paramilitarne mundury na bardziej cywilne swetry, koszule i krawaty, o połowę zmniejszyła się liczba interwencji, w trakcie których ranieni byli mieszkańcy.

Rozmiar północy, rozmiar południa

Kolor uniformu służbowego to, jak widać, temat delikatny jak szyfon, za najbezpieczniejszy uznawany jest granatowy. Także dlatego – tutaj wracamy do mody – że niewiele osób wygląda w nim źle. – Większość Polaków ma szarą cerę, więc w nietrafionych strojach skóra ma odcień ziemisty, smutny – tłumaczy projektant Tomasz Ossoliński, który stworzył uniformy dla PKP Cargo, Eurolotu, Alior Banku oraz dla polskiej reprezentacji na olimpiadę w Pekinie.

Na granatowo będą się nosić konduktorzy, którzy od grudnia będą obsługiwać pasażerów nowoczesnego pociągu Pendolino. I tutaj rozpisany był konkurs, a jego zwyciężczyni Anna Michalak, studentka wyższej szkoły Via Moda, projektowała już stroje służbowe dla banków, klientów instytucjonalnych i pięciogwiazdkowych restauracji. Choć kolor uniformów nie wzbudza – przynajmniej na razie – kontrowersji, po drodze pojawił się inny problem. Dla żeńskiej części załogi Michalak zaprojektowała spódnicę z kontrafałdą, ale zatrudniony przez PKP Intercity podwykonawca ją zaszył. – Być może uznali to za nieistotny szczegół estetyczny lub kaprys projektantki, ale kontrafałda jest ważnym elementem tej spódnicy, bo sylwetka dobrze w niej wygląda, ułatwia też swobodny ruch. Panie konduktorki muszą przecież często wsiadać do pociągu po wysokich schodach, pomagają pasażerom, nie mogą więc mieć za ciasnych spódnic – mówi Michalak z Via Moda. Szkoła napisała nawet w tej sprawie pismo do PKP Intercity z prośbą o przywrócenie oryginalnego kształtu stroju, bo nie o modę tu chodzi, lecz o funkcjonalność. Z kolei Beata Czemerajda z PKP Intercity tłumaczy, że projekt trzeba było uzupełnić o rozwiązania pasujące do naszej pracy”. Jak widać, gdy w grę wchodzi mundur, nie ma nieistotnych szczegółów.

Tworzenie uniformów wymaga dużej wiedzy i doświadczenia, przede wszystkim w produkcji i technice sprzedaży takiego projektu, część kreatywna to może 10 proc. pracy – ocenia Ossoliński. – Trzeba znać system ściągania i przystosowywania miar, pamiętać o wielu czynnikach, takich choćby jak grubość, skrętność czy udział włókien sztucznych. Ludzie pracują w tych ubraniach codziennie, więc muszą się dobrze w nich czuć, często je piorą, tkanina musi to wytrzymać.

Projektant dodaje, że stroje dla członków zarządu PKP Cargo uszyto z tkaniny sprowadzanej z Francji, która ma wszystkie atesty i parametry potrzebne dla instytucji państwowych i tego typu projektów. To nie koniec przeszkód: trzeba jeszcze zaproponować taki krój, który będzie dobrze leżał na każdym typie sylwetki. Bo projektanci zwykle tworzą z myślą o modelkach, mających wydłużone proporcje ciała i noszące rozmiar 32, góra 34. A różnorodność bywa zaskakująca. Ossoliński wspomina, że zbierając miary pracowników jednej z firm, dla których projektował, zauważył, że ci z południa Polski mają nieco inny typ sylwetki niż ich koledzy z północy. Są to ubrania szyte dla normalnych ludzi o różnych proporcjach.

Zdarza się zresztą, że to nie mundur dopasowuje się do człowieka, lecz odwrotnie. – Jedna z restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu w Warszawie zatrudniała tylko wysokie i szczupłe kelnerki, bo ich strojem służbowym były najpierw króciutkie szorty, a potem równie krótka sukienka – opowiada Anna Michalak.

Flagowe barwy

Czasem trzeba też walczyć z gustem klienta lub z jego niewiedzą – każda korporacja ma tzw. księgę znaków, czyli instrukcję mówiącą o tym, jak można wykorzystywać firmowe logo. Zarząd jednej z korporacji nie znał tych zasad i wybrał projekt z multiplikowanym logo na elemencie koszuli, czego nie dopuszczały zasady wykorzystywania znaku firmowego dla tej korporacji. – Na szczęście w porę się zorientowali i pracownicy wystąpili po prostu w białych koszulach – śmieje się projektantka z Via Moda. Dodaje, że w ciągu ostatnich lat firmy zmieniły podejście do ekspozycji swojego logo na strojach służbowych, obecnie jest ono bardziej dyskretne, nie zaburza estetyki stroju. Na przykład uniformy pracowników festiwalu filmowego Camerimage – szmizjerki dla pań, marynarki dla panów. Bo o ile w uniformach nie obowiązują coraz szybciej zmieniające się trendy, o tyle zamawiający je dyrektorzy firm czy prezesi wiedzą o modzie dużo więcej niż kiedyś.

Pamiętam, że w PKP Cargo zarząd zdecydował, że strój ma być nowoczesny i elegancki, więc mankiet koszuli musi wystawać spod marynarki. Pracownicy się dziwili, protestowali, bo byli przyzwyczajeni do długości rękawa często zakrywającej koszulę i pół dłoni, wtedy przypominaliśmy im bardzo dokładne założenia proporcji munduru, zaakceptowane przez zarząd spółki – wspomina Ossoliński i dodaje, że często słyszał argument, iż strój powinien się podobać... żonie pracownika, który go nosi. – W instytucjach pracują coraz młodsi ludzie, którzy mają większą świadomość wagi i znaczenia wizerunku – mówi projektant. Tworząc uniform dla korporacji, trzeba też zwracać uwagę na kolory, choć trochę z innego powodu – każda korporacja ma swoje flagowe barwy, a strój pracowników, szczególnie tych kontaktujących się bezpośrednio z klientami, powinien być z tymi barwami zgodny. Jeśli kolor jest wyrazisty, zwykle używa się go w detalu. Ale i to nie zawsze się sprawdza. – Sieci banków potrzebują się wyróżnić na tle konkurencji brandem, towarem na wyłączność, a teraz ubiorem – mówi antropolog Waldemar Kuligowski. – Niedawno byłem w jednym z banków, gdzie obsługująca mnie pani miała granatowy, kanapowy kostium, a jedyne, co rozświetlało jej twarz, to apaszka. Miałem wrażenie, że kontaktuję się z automatem, który mówi z taśmy i ubiera się z taśmy, nie zrobiło to na mnie dobrego wrażenia, a bank niczego ze mną nie załatwił.

Tworzenie ubrania służbowego można porównać do biegu z przeszkodami. Po czym poznać, że udało się go wygrać? – Pracownik, który nosi zaprojektowany przeze mnie uniform, uśmiecha się na mój widok – podsumowuje Ossoliński.

Polityka 48.2014 (2986) z dnia 25.11.2014; Ludzie i Style; s. 110
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowi mundurowi"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną