Przed czterema laty w Londynie Michalik przegrała walkę na tym poziomie i ostatecznie zajęła piąte miejsce. Michalik przyznała po walce, że towarzyszyły jej wielkie emocje. Gdy dowiedziała się, że w decydującej walce jej przeciwniczką będzie właśnie Rosjanka, popłakała się w szatni, bo przypomniała sobie swoją porażkę z Londynu: – Cztery lata temu przegrałam decydującą walkę i to właśnie z Rosjanką. Wiedziałam zatem, jak to jest ponieść porażkę na takim etapie, ale nie wiedziałam, jak to jest wygrać. Nie miałam wyjścia. Musiałam zwyciężyć. Spełnił się mój sen – mówiła dziennikarzom po walce.
Podczas igrzysk w Rio zawodniczka miała zdecydowanie więcej szczęścia. Wprawdzie w 1/8 finału przegrała z Japonką Risako Kawai, ale udało się jej wystąpić w repasażach, w których pokonała Łotyszkę Anastasiję Grigorjevą 5:2. To otworzyło jej drogę do walki o trzecie miejsce. W kategorii do 63 kg wygrała Japonka Risako Kawai, a srebro wywalczyła Maryja Mamaszuk z Białorusi.
Brąz w Rio to największy sukces Michalik w dotychczasowej karierze (ma trzy brązowe medale Mistrzostw Świata i 10 Mistrzostw Europy, w tym trzy złote). Jest żołnierzem Sił Powietrznych w stopniu starszego szeregowego i dwukrotnie zdobyła srebrny medal w wojskowych mistrzostwach świata.
Monika Michalik ma 36 lat. Jest zawodniczką klubu Grunwald Poznań. Nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery.
Mniej szczęścia mięli inni startujący w Rio tego dnia Polacy. M.in. Maria Andrejczyk, która w eliminacjach rzutu oszczepem była najlepsza i wynikiem 67,11 m ustanowiła rekord Polski. W finale zabrakło jej zaledwie 2 cm, żeby znaleźć się na podium. Z kolei złoty medalista igrzysk w Pekinie i Londynie w pchnięciu kulą Tomasz Majewski w Rio zajął szóste miejsce.