Witaj w naszym świecie 1I/2017 U1
Do naszego układu przybyła asteroida z głębokiego kosmosu. Po raz pierwszy!
Odkryto ją na przełomie września i października. Pierwsi zaobserwowali obce ciało astronomowie z Obserwatorium Gemini na Hawajach. Potem przybyszowi przyjrzał się Very Large Telescope w Chile oraz teleskopy kosmiczne – Hubble i Spitzer. O tej niezwykłej obserwacji donosi najnowsze internetowe wydanie czasopisma „Nature”.
Asteroida ma powierzchnię stadionu piłkarskiego, ale dość dziwny kształt. Jest bardzo wydłużona i przypomina wyglądem gigantyczne kosmiczne cygaro. Jej długość to 400 m, szerokość – nie więcej niż 40 m. Podobnych ciał w Układzie Słonecznym nie ma, chociaż wydaje się, że jest zbudowana podobnie jak nasze, słoneczne, asteroidy, zwłaszcza te pochodzące z Pasa Kuipera. Ma ciemo-rdzawą barwę. Obraca się wokół osi co 7,3 godziny i podczas tych obrotów gwałtownie zmienia swoją jasność, jak żadna ze znanych nam asteroid rodzimych. Porusza się obecnie z prędkością 38,3 kilometra na sekundę względem Słońca. Obiekt przekroczył orbitę Marsa 1 listopada i zmierza teraz w stronę Jowisza. Przekroczy jego orbitę w maju przyszłego roku. W styczniu 2019 roku znajdzie się za orbitą Saturna i potem opuści nasz układ na zawsze. Podąży w stronę konstelacji Pegaza.
Asteroidę 1I pierwotnie uznano za kometę, jednak nie zauważono u niej typowo kometarnej aktywności, po przelocie blisko Słońca we wrześniu z prędkością 87,3 kilometra na sekundę. W końcu ustalono, że to asteroida, pierwsza obca, jaką udało się nam zaobserwować.
Skąd przybyła asteroida 1I/2017 U1?
Asteroida przybyła z przestrzeni naszej Galaktyki. Nadleciała z okolic bardzo dobrze znanej i jasnej gwiazdy Wega w konstelacji Lutni, leżącej w oddaleniu ok. 25 lat świetlnych od nas. Nie wiadomo, jak długo leciała, ale chyba długo, ponieważ Wega nie leży w pozycji zbliżonej do tej, w której 1I znajdowała się 300 tys. lat temu. Czyli może być w podróży dłużej, nawet miliony lat.
Komentuje Thomas Zurbuchen, szef NASA’s Science Mission Directorate: „Przez dekady teoretyzowaliśmy, że takie obiekty istnieją w obcych układach planetarnych, ale obecnie zyskujemy co do tego pewność. To odkrycie historyczne, które otworzy nam nowe okno na fenomen formowania się obcych układów”. W rzeczy samej odkrycie jest niezwykłe, gdyż po raz pierwszy mogliśmy dostrzec coś, co pochodzi z innego świata. I to dość dobrze.
Badacze nieba sądzą, że takie wizyty już zdarzały się wcześniej, ale umknęły naszym obserwacjom. Szacują nawet, ze między Słońcem a Ziemią może rocznie pojawiać się więcej niż dziesięć takich obiektów. Niektóre asteroidy z naszego Układu Słonecznego też uciekają z niego i docierają do obcych układów planetarnych znajdujących się stosunkowo blisko naszego. Ta wymiana trwa od niepamiętnych czasów.