Oto niezwykłe zdjęcie z pustyni Atakama w Chile, która z racji swojej suchości i przejrzystości powietrza jest mekką astronomów z całego świata. Operuje na niej wiele potężnych teleskopów, w tym największy ziemski optyczny teleskop, czyli VLT (Very Large Telescope), umiejscowiony na wzgórzu Cerro Paranal. Jednak to zdjęcie zostało wykonane w innym zakątku pustyni – na jej południowym krańcu. Oto La Silla Observatory (jeden z budynków obserwatorium jest widoczny po prawej części zdjęcia) leżące na wzgórzu o tej samej nazwie, która w języku hiszpańskim oznacza siodło. Znajduje się tu aż dziewięć teleskopów, w tym dwa czterometrowe uchodzące za najlepsze na świecie. Z kolei po lewej stronie zdjęcia widzimy czaszę nieczynnego już Szwedzkiego Teleskopu Submilimetrowego.
Czytaj też: Kret, PW-Sat2, Lem i Heweliusz, czyli Polska w Kosmosie
Krawędź galaktycznego dysku
Teraz musimy spojrzeć w sam środek obrazu. I widać tam nad horyzontem potężną chmurę rozciągającą się niemal na całą szerokość ujęcia. Jednak to nie jest chmura. To nasza Galaktyka, czyli Droga Mleczna. Nasz galaktyczny dom. Pytanie jest następujące: co my tak naprawdę widzimy i jak możemy oglądać naszą Galaktykę, skoro znajdujemy się wewnątrz niej?
Otóż widzimy krawędź galaktycznego dysku. Możemy go widzieć z Ziemi, ponieważ nasz Układ Słoneczny jest oddalony od centrum Galaktyki aż o ok. 28 tys. lat świetlnych i znajduje się w jednym z jej spiralnych ramion. Z tych ramion można obserwować centrum, czyli właściwy galaktyczny dysk. Ramion jest przynajmniej siedem, w tym ramię Oriona, w którym znajduje się nasz Układ i Ziemia. Szeroki pas gęstej materii galaktycznej dysku można podziwiać z Ziemi w pogodne noce na sporej części nieba, jednak najlepiej i najpełniej – czyli samo centrum Galaktyki – jest widziany w konstelacji Strzelca; to gwiazdozbiór nieba południowego, z półkuli północnej, a więc też z Polski, widoczny tylko częściowo i tylko latem.
Słowem, możemy oglądać naszą Galaktykę z Ziemi, choć rzecz jasna tylko w części. Nie możemy oczywiście widzieć całej Drogi Mlecznej, bo żeby to zrobić, musielibyśmy wydostać się całkiem poza nią, a tego nie jesteśmy w stanie zrobić. Jednak wiadomo już dzisiaj, jak ona wygląda. To duża, dobrze rozbudowana, czyli z wyraźni zaznaczonymi ramionami, galaktyka spiralna z poprzeczką. Piękna.
Czytaj też: Miliony wystrzelone w kosmos. Badania są drogie, ale niezbędne
Drobny pył kosmiczny
Na zdjęciu widać także, pod krawędzią galaktyczną, światła dalszych miejscowości Atakamy. I jeszcze coś – to smuga jasnej poświaty odchodząca od centrum Galaktyki ku górze i w prawą stronę, łukiem. Jest to tzw. światło zodiakalne. Wzdłuż ekliptyki, czyli wielkiego okręgu, po którym Słońce pozornie pokonuje na niebie swoją drogę, w ciągu roku znajduje się szeroki pas zwany Zodiakiem. Pas ten jaśnieje poświatą, wywołaną odbiciem światła słonecznego od cząstek pyłu kosmicznego. Pył jest niezwykle drobny, ale też jest go stosunkowo dużo i dzięki temu światło ze Słońca odbija się w nim. I to zjawisko też na zdjęciu widać.
Ten wspaniały obraz uspokaja i naprawdę napawa zadumą. I bardzo dobrze – tego nam było potrzeba.
Zdjęcie zostało wykonane przez zwykły, choć pewnie dość dobry, aparat fotograficzny.
Czytaj też: Piękno galaktycznego trójkąta