W ostatnich miesiącach można odnieść wrażenie, że to e-papierosy są największym wyzwaniem w naszej walce z uzależnieniami. Rządzący dostrzegli, niestety z dużym opóźnieniem, że zwłaszcza jednorazowe, aromatyzowane e-papierosy stały się bardzo popularne wśród młodych osób, także niepełnoletnich. Najpierw postanowiono drastycznie podnieść akcyzę na takie urządzenia, sprowadzane głównie z Chin. Wkrótce podrożeją o ok. 50 zł. Jednak resort zdrowia chciałby wkrótce po prostu zakazać ich sprzedaży.
8 mln Polek i Polaków z papierosem
Walka z e-papierosami, zwłaszcza tymi kierowanymi głównie do młodzieży, a nawet dzieci, jest oczywiście słuszna. Jednak to wciąż tradycyjne papierosy stanowią w Polsce zdecydowanie największy problem. Choćby dlatego, że pali je nieustannie blisko 8 mln Polek i Polaków. Nie dość, że odsetek palaczy w naszym społeczeństwie nie spada, to wręcz zaczął rosnąć. Warto o tym pamiętać nie tylko w Światowy Dzień bez Tytoniu, który obchodziliśmy 31 maja.
O ile w temacie e-papierosów są przynajmniej podejmowane inicjatywy mające nieco zmniejszyć ich popularność, o tyle w przypadku zwykłych papierosów trudno odnaleźć jakąkolwiek sensowną, państwową strategię. Nieco większe od planowanych podwyżki akcyzy w tym roku i w latach kolejnych mają głównie zapewnić dodatkowe przychody do budżetu. Nie zmienią one znacząco naszej pozycji kraju, który okazuje się wyjątkowo łaskawy dla palaczy. Spośród państw Unii Europejskiej tańsze niż w Polsce tradycyjne papierosy są jedynie w Bułgarii.
Polska bez dymu? Nieprędko
Jeszcze niedawno Ministerstwo Zdrowia zakładało, że już w 2030 r. osiągniemy status społeczeństwa wolnego od dymu papierosowego. Przysługuje on, zgodnie z normami Światowej Organizacji Zdrowia, państwom, w których pali mniej niż 5 proc. mieszkańców. Po cichu resort zdrowia z tych założeń się jednak dwa lata temu wycofał. I trudno mu się dziwić, skoro obecnie papierosów używa niemal 30 proc. naszego społeczeństwa, a tendencji spadkowej nie widać.
Według raportu przygotowanego na zlecenie Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej status kraju wolnego od dymu papierosowego mamy szansę uzyskać najwcześniej w 2037 r. I to pod warunkiem, że prowadzilibyśmy zupełnie inną politykę niż dzisiaj – zarówno informacyjną, jak i fiskalną, aktywnie zachęcając palaczy do przechodzenia na mniej szkodliwe produkty zawierające nikotynę. Niestety, na razie żadnej konkretnej strategii w tym kierunku nie widać. Dochodzi do absurdalnej sytuacji, w której zdecydowanie najbardziej niebezpieczna forma konsumowania nikotyny jest tą najtańszą i wzbudzającą najmniejsze emocje w debacie publicznej.