Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Otyli za młodu

Dlaczego dzieci są otyłe?

Połowa osób z otyłością – w przypadku nastolatków nawet więcej – ma depresję. Połowa osób z otyłością – w przypadku nastolatków nawet więcej – ma depresję. Image Source / East News
Pod względem otyłości dzieci Polska przypomina Afrykę. U nas, jak w krajach Trzeciego Świata, najgrubsze dzieci – zwykle chłopcy jedynacy – pochodzą z zamożnych rodzin i dużych miast. Problem z utrzymaniem wagi ma już co czwarty spośród nich.
Dr Magdalena Makarewicz-Wujec: – 50 proc. dzieci otyłych w wieku 6 lat wyrasta na otyłych dorosłych, a 70 proc. otyłych nastolatków będzie otyła w wieku dorosłym.moodboard/Corbis Dr Magdalena Makarewicz-Wujec: – 50 proc. dzieci otyłych w wieku 6 lat wyrasta na otyłych dorosłych, a 70 proc. otyłych nastolatków będzie otyła w wieku dorosłym.

Chłopiec, 11 lat: – Nie powiem, ile ważę. Nie, wcale się nie wstydzę. Nie czuję się gorszy. No, może mógłbym być trochę szczuplejszy. Ale nie chcę o tym rozmawiać. I tak nic się nie zmieni.

• Z badań Zakładu Zdrowia Publicznego Centrum Zdrowia Dziecka: 18 proc. polskich dzieci cierpi na nadwagę lub otyłość.

• Z analiz Instytutu Żywności i Żywienia: podczas gdy w ostatnich 30 latach liczba dzieci z nadwagą i otyłością w USA zwiększyła się trzykrotnie, w Warszawie wzrosła 10 razy. 69 kg przy 162 cm wzrostu u 13-latki lub 100 kg przy 170 cm wzrostu u 15-latka – to jeszcze nie są ekstremalne proporcje ciała uczniów stołecznych szkół.

W krajach Zachodu, w których tuczące jedzenie złej jakości jest tanie, za dużo ważą najubożsi. W Polsce to te raczej z zamożnych rodzin (dochód na osobę 1–1,5 tys. zł lub więcej). Z dużych miast jedynacy, zwłaszcza chłopcy. Problem z utrzymaniem wagi ma 27 proc. spośród nich.

• Z obserwacji Anny Łukaszewskiej, kierownika kliniki rehabilitacji pediatrycznej, od 2011 r. prowadzącej turnusy terapeutyczne dzienne dla dzieci z otyłością: tusza 20 proc. pacjentów wynika z problemów zdrowotnych. Inne dzieci po prostu źle i za dużo jedzą. Ich kilogramy biorą się, owszem, z niedostatku – miłości, uwagi i czasu.

Początek

Chłopiec, 11 lat: – Gdy byłem mały, mieliśmy z mamą umowę – jak będę grzeczny cały tydzień w przedszkolu, to w niedzielę pójdziemy do McDonalda. Albo do KFC. A jak byłem chory, to po lekarstwie, żeby poprawić smak, była czekoladka.

Polityka 40.2012 (2877) z dnia 03.10.2012; kraj; s. 25
Oryginalny tytuł tekstu: "Otyli za młodu"
Reklama