Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Najpierw procesja, potem teatr

Recenzja spektaklu: "Ksiądz H., czyli anioły w Amsterdamie", reż. Bartosz Frąckowiak

Spektakl Frąckowiaka – niedoskonały, momentami irytująco poetycki – stawia pytania

Po procesji w Boże Ciało gdański Teatr Wybrzeże zaproponował swoim widzom namysł nad polskim współczesnym katolicyzmem. Punktem wyjścia jest reżyserski debiut dramaturga Bartosza Frąckowiaka „Ksiądz H., czyli anioły w Amsterdamie” ze scenariuszem opartym na tekstach emigracyjnego pisarza Mariana Pankowskiego. Helena (Anita Sokołowska), pierwsza kobieta wyświęcona na kapłana, trafia do tzw. trudnej dzielnicy, z olbrzymią przestępczością, prostytucją itd. Przyjdzie jej walczyć o wiernych z nimi samymi, ale także z hierarchią kościelną. Jest reprezentantką Kościoła nowoczesnego – dialogu i partnerstwa. Po przeciwnej stronie stoi biskup (świetna, niejednoznaczna rola Cezarego Rybińskiego) – zwolennik Kościoła wygłaszającego kazania z wysokości ambony do wiernych, którym przypada w udziale rola pokornych słuchaczy. Ci ostatni, jak się okaże, także nie mają ochoty na zmiany.

Fiaskiem skończą się eksperymenty Heleny: postawienie wzdłuż kaplicy stołu, przy którym usiądzie razem z wiernymi, czy przedstawienie, w którym każdy z parafian zagra rolę przeciwną do swojego charakteru (dewotki – prostytutki). Dlaczego kluczowe dla chrześcijaństwa przykazanie miłowania bliźniego swego jak siebie samego jest zadaniem przerastającym nasze możliwości? Dlaczego bycie katolikiem dla większości ludzi sprowadza się do uczestnictwa w procesjach Bożego Ciała? Spektakl Frąckowiaka – niedoskonały, momentami irytująco poetycki – stawia pytania, które katolicy powinni zadawać sobie codziennie, ale jakoś nie zadają.

 

Polityka 26.2009 (2711) z dnia 27.06.2009; Kultura; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Najpierw procesja, potem teatr"
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną