Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ręka do dzieła

Rękodzieło robi karierę

Anna Traczewska, właścicielka firmy metka by traczka, zaczęła od woreczków na bieliznę. Anna Traczewska, właścicielka firmy metka by traczka, zaczęła od woreczków na bieliznę. Leszek Zych / Polityka
W cenie jest to, co pomysłowe, niepowtarzalne i wykonane ręcznie. Każdy może zostać artystą?
Zofia Borucińska, założycielka galerii Las Rąk Laboratorium Rękodzieł. To nie tylko targ, także szkoła rękodzieła.Leszek Zych/Polityka Zofia Borucińska, założycielka galerii Las Rąk Laboratorium Rękodzieł. To nie tylko targ, także szkoła rękodzieła.

Anna Traczewska, zanim zaczęła utrzymywać się z szycia podróżnych woreczków na bieliznę, zajmowała się komunikacją marketingową i piarem. Rozkręcała znane marki telewizyjne. Rękodzieło zaczęło się u niej sześć lat temu. – Chciałam obdarować przyjaciółki na gwiazdkę prezentami zrobionymi własnoręcznie. Nie wiem, skąd przyszedł mi do głowy pomysł na woreczki, ale okazał się genialny – mówi. Kupiła lniany materiał w paski, wszyła tasiemkę do ściągania i uszyła proste, nieduże woreczki. – Dziewczyny piały z zachwytu. Zgłaszały się po kolejne – idealna rzecz na prezent. Traczewska wyszukiwała coraz to nowe materiały: satynę, jedwab, organzę. Haftowała napisy: na jednych „clean”, na innych „not so clean”.

Czas na szycie miała tylko wieczorami, po pracy. Aż ciężko zachorowała. Po wyzdrowieniu mogła wrócić do korporacji albo spróbować żyć z tego, co cieszy ją najbardziej. Tworzyć. Szyć. Wynajęła pracownię i założyła firmę metka by traczka. Na początku trudno było się z tego utrzymać. – Do takiego kroku potrzebna jest odwaga – mówi. – Ale opłacało się. Teraz udaje się jej sprzedawać nawet 140 kompletów woreczków miesięcznie, każdy po 120–130 zł, choć w niektórych miesiącach bywa dużo gorzej. Pieniądze są mniejsze niż w korporacji. – Ale zajęłam się tym, co stało się moją życiową pasją – przekonuje.

Pchli targ sztuki

Zofii Borucińskiej rękodzieło kojarzyło się z tzw. sztuką ludową, nie bardzo ją to pociągało. Kiedyś pracowała w Stoczni Gdańskiej, była dziennikarką, zajmowała się teatrem plastycznym.

Polityka 15.2012 (2854) z dnia 11.04.2012; Coś z życia; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Ręka do dzieła"
Reklama