Sport stał się biznesem, sport stał się profesją, sport stał się narzędziem polityki, sport stał się okazją do manifestowania szowinizmu i wrogości.
Posypały się ostatnio w mediach wypowiedzi na temat czasu. Najczęściej niezbyt mądre. Specjalistą od czasu nie jestem, lecz w obliczu tego ataku ignorancji postanowiłem samotnie stanąć w polu i obronić elementarną wiedzę, którą każdy inteligent w tej drażliwej kwestii mieć powinien.
Ta sama pycha, która przed stu laty wyniosła człowieka aeroplanem ponad ziemię, wygnała go również na wakacje.
Podobno kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie świnią. A jak był socjalistą, to cóż mogło się stać, że przestał? Czyż nie musiało tu również dojść do jakiegoś rodzaju ześwinienia?
Od ponad stu lat mnożą się kodeksy etyczne wszech zawodów. Mnożą się i ewoluują.
Co o Lechu Wałęsie sądzą uczestniczy marszu KOD?
My tu sobie gadu-gadu, a tymczasem na całej połaci trwa zbieranie podpisów przez partie startujące w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Prawicowi politycy i publicyści coraz częściej mówią o konserwatywnej wrażliwości, która ich zdaniem jest rugowana z życia publicznego. Zastanowiłem się, na czym ona polega.
Prof. dr hab. Jan Hartman w rozmowie z Adamem Szostkiewiczem o tym, jak filozofia zmaga się z pytaniem o sens istnienia.