Czyżby Władimir Putin nie powiedział Xi Jinpingowi całej prawdy o planowanej inwazji na Ukrainę? Im dalej w wojnę, tym więcej światła pada na zawiłości chińsko-rosyjskiego partnerstwa.
Rosjanie w obliczu niemocy na polu walki przeszli do zbrodniczego terroryzowania ludności cywilnej. Chcą zadać Ukraińcom straty i złamać ich morale.
Z Chersoniem w garści można myśleć o odgrzaniu kotleta Noworosji, która przez ostatnie 200 lat dawała szyld terenom na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, ciągnących się od Donbasu po Mołdawię i Rumunię.
Niemcy przyjmują wszystkich niezależnie od narodowości, Grecy dają pracę w sektorze turystycznym, a Holendrzy półroczne wakacje od wniosków o azyl. Ale już Brytyjczycy i Francuzi na granicy uprawiają ping-pong.
Kreml od lat wspiera ruchy, które osłabiają demokrację i zaufanie do instytucji publicznych na Zachodzie. Co te grupy chcą osiągnąć, jest sprawą drugorzędną. Internetowa armia jest wielofunkcyjna i właśnie wchodzi do gry.
Na froncie Rosjanie utknęli, wydaje się, że zbierają siły do kolejnego ataku. Wściekły Putin się miota – straszy Zachód, chce mobilizować najemników, rozważa pobór do wojska, żeby uzupełnić straty.
Czy alarm wszczęty przez Ukrainę po ataku rosyjskich wojsk na elektrownię atomową w Zaporożu był nieuzasadniony, a straszenie przez Wołodymyra Zełenskiego, że Europie grozi nuklearna apokalipsa, przesadne?
Putin knebluje rosyjskie wolne media, a zachodnie skutecznie ogranicza lub zmusza je do wycofania się z kraju. Prawda jest pierwszą ofiarą każdej wojny i właśnie otrzymała ogromny cios od Kremla. Ale jeszcze nie śmiertelny.
Nie jest oczywiście tak, że sytuacja w 2022 r. jest powtórką tej sprzed 54 lat, bo nie ma ZSRR ani układu warszawskiego. Ale gdy Putin powiada, że Ukraina nie jest suwerennym państwem, powtarza założenia i cele doktryny Breżniewa.
Kolejny dzień impasu na froncie. Rosja zaangażowała podobno już 111 ze 116 batalionowych grup bojowych, które wraz ze wsparciem ściągnęła na granice z Ukrainą. Rezerwy się kończą, nie ma czego rzucić do walki, by przełamać obronę. Zaczęła się dramatyczna wojna na wyniszczenie.