Nie minął miesiąc od pogrzebania traktatu INF, a Stany Zjednoczone i Rosja już pokazały, że od dawna pracują nad nowym uzbrojeniem rakietowym. Polska albo wejdzie w rakietowy trend, albo nie będzie się liczyć.
Emmanuel Macron najwyraźniej wyciąga rękę do Putina. Francuski prezydent powiedział wręcz, że chce „ponownie przycumować Rosję do Europy”.
Poparcie dla Władimira Putina osiągnęło historyczne minimum, a powodów do niezadowolenia społeczeństwa z dnia na dzień tylko przybywa. Rośnie też w siłę młode pokolenie.
Zamiłowanie do car puszek w Rosji nie przeminie chyba nigdy. Co prawda pomysły w stylu poruszających się pod ziemią czołgów czy ciężkich armat strzelających z pokładu samolotów mamy już za sobą, ale nowoczesnych car puszek w Rosji nie brakuje.
Zimnowojenny traktat INF nie jest ani pierwszym, ani zapewne ostatnim porozumieniem rozbrojeniowym, którego czas minął. Nie wróży jednak dobrze to, że dziś mało kto w ogóle ma ochotę się porozumiewać w sprawie niszczenia broni.
Osoby lobbujące za Putinem były przekonane, że „stworzony” przez nich polityk nie wymknie się spod kontroli. Niektórzy wręcz twierdzili, że jest na tyle nieznaczącą figurą, że trzeba będzie go zmienić po roku, maksymalnie dwóch.
W protestach padają rekordy – nie tylko absurdu. Tysiące zatrzymanych, setki pobitych i okaleczonych. Sądy, areszty, sprawy administracyjne i karne, mandaty, przeszukania domów polityków i aktywistów. Jedno jest pewne: Kreml się boi, a jego skamieniałość, brutalność i bezkompromisowość tylko dowodzą, że ma czego.
Romans rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu ze stewardessą kosztował państwo ok. 150 mln dol. Kim jest najbogatsza na świecie stewardessa?
Ostatni pożar na supertajnym okręcie podwodnym AS-12 Łoszarik uświadomił światu, że rosyjska marynarka wojenna stanowi prawdziwe zagrożenie. Nie z powodu swojej siły bojowej, lecz stanu, w jakim się znajduje. Zagraża głównie samej sobie, ale w niesprzyjających okolicznościach może dojść do nieszczęścia na skalę światową.