Jest pomysł na czterodniowy tydzień zajęć z wolnymi piątkami i wieczorami, bo najwięcej prądu na uczelniach zużywa się po 18. Takie plany ogłosił już Uniwersytet Jagielloński i nie jest w tym odosobniony. Inne uczelnie liczą z kolei na cud.
Ceny prądu rosną o kilkaset procent, podobnie jak zyski spółek energetycznych. W Polsce to państwo ma pełną kontrolę nad produkcją i dystrybucją energii elektrycznej. Skąd więc się biorą te szalone ceny? Kto je nakręca i w jakim celu?
Gdańsk nie otrzymał żadnej oferty od państwowych dostawców prądu. Czy chodziło o to, by pogrozić palcem miastu bardzo zdeklarowanemu politycznie, źle postrzeganemu przez pisowską władzę?
Perspektywa „daniny Sasina” i innych pomysłów wicepremiera ds. energetycznych wstrząsnęła już gospodarką. A tu napięcie rośnie: jest kolejny projekt. Rząd chce zniesienia obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej przez Towarową Giełdę Energii. Jak to ma nam pomóc?
Zapowiedź objęcia podatkiem od nadmiarowych zysków wszystkich dużych firm w Polsce napędziła wyprzedaż na giełdzie. PiS po raz kolejny pokazuje, że lekceważy inwestorów i kondycję całego rynku kapitałowego.
PiS chce zamrozić ceny energii elektrycznej dla ok. 10 mln gospodarstw, ale tylko do pułapu 2 tys. kWh. Tzw. tarcza solidarnościowa za cenę 30 mld zł ma rozwiązać największy problem polityczny PiS w ostatnim roku kadencji Sejmu.
Nieszczęsny dwuminutowy filmik opublikowany przez premiera nie jest w stanie ukryć, że Donald Tusk i jego rząd należeli do jakiegoś innego, lepszego świata, o którego istnieniu codzienne szalbierstwa obecnej władzy kazały nam już dawno zapomnieć. O tym, żeby mógł Tuskowi zaszkodzić, mowy nie ma. A kto wie, czy nawet nie pomoże.
Trzymajmy się za kieszeń, bo wszystko drożeje w zawrotnym tempie. A najbardziej energia. Benzyna kosztująca prawie 8 zł, węgiel, który – jeśli pojawia się w składach opału – przekracza już 3 tys. zł za tonę. Coraz droższy jest gaz. A teraz jeszcze szykują się podwyżki cen prądu.
Europejski Zielony Ład jest dla Polski cywilizacyjną szansą. Ale rosyjska agresja na Ukrainę powinna nam uświadomić, że przejście na odnawialne źródła energii to też kwestia bezpieczeństwa narodowego. Dlatego polityką klimatyczną nie może zawładnąć toksyczna polaryzacja.
Uparcie trzeba powtarzać, że nie ma czegoś takiego jak opłata klimatyczna UE, nie ma danin obciążających obywateli, a są obowiązki nałożone na przedsiębiorców. Obowiązki, o których wiedzieli od bez mała 20 lat i mieli czas się przygotować.