Przepisy o NIK mówią o niezależności prezesa. W praktyce jest on nieodwołalny. Chyba że sam zrezygnuje z funkcji.
Do tej pory przy wizerunkowych kłopotach obóz władzy miał jedną, powtarzalną receptę: poczekać aż przyschnie. W sprawie nowego szefa NIK to nie działa.
Żaden ze scenariuszy, który wchodzi w grę, nie ma nic wspólnego z państwem prawa. Wszystkie są kuglarstwem, psuciem państwa i kompromitacją władzy. Jeszcze bardziej obniżą wiarygodność Polski za granicą. Niestety, są dokładnie tym, czego po PiS można się spodziewać.
„Od stu lat, mimo wojen i zawirowań dziejowych, mimo zmian prezesów, kierowników i zespołów, NIK nieprzerwanie działa w trosce o dobro ojczyzny” – czytamy na stronie NIK, która w tym roku obchodzi stulecie powstania. Ta deklaracja właśnie przestała być aktualna.
Małgorzata Motylow pokieruje Najwyższą Izbą Kontroli do powrotu z bezpłatnego urlopu Mariana Banasia. Świeżo powołany prezes NIK wycofał się w cień do momentu wyjaśnienia afery związanej z jego kamienicą w Krakowie.
Wszystko to są rzeczy absolutnie niebywałe, kompromitujące tę władzę. I nic już z tym się nie da zrobić, nawet jeśli prezes NIK „zawiesza swoją działalność”. Jak zawsze Jarosław Kaczyński wymieni jednego swojego człowieka na innego i na tym sprawa się skończy.
W kamienicy na krakowskim Podgórzu, którą do swojego oświadczenia majątkowego wpisał powołany trzy tygodnie temu szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś, mieścił się hotel wynajmujący klientom pokoje na godziny.
Reforma finansowania szpitali publicznych w wydaniu PiS, czyli hucznie wprowadzony w 2017 r. system podstawowego zabezpieczenia świadczeń zdrowotnych w postaci tzw. sieci, nie wyciągnął ich z długów ani nie poprawił warunków leczenia.
To nie powołana do tego sejmowa komisja śledcza, a NIK podsumował ściągalność VAT w ostatnich 12 latach. Nasza skarbówka jest coraz skuteczniejsza.
Z końcem sierpnia upływa sześcioletnia kadencja Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa NIK. Zastąpi go Marian Banaś, który nie zdążył jeszcze zagrzać fotela ministra finansów. Tym samym ostatnią już instytucję powołaną do patrzenia władzy na ręce odzyska PiS.