recenzje
-
Archiwum Polityki
Hanemann frasobliwy
Niepowodzenie „Hanemanna” w gdańskim Wybrzeżu jest niestety jedną z wielu przegranych ostatnio bitew w cichej wojnie, która toczy się w łonie sceny. Wojnie między teatrem pragnącym głęboko ukorzenić się na swoim miejscu, osadzającym swe dzieła w historii, w genealogiach, w realiach, w mitologii lokalnej – a teatrem sięgającym po problemy uniwersalne, ponadczasowe, aktualne pod każdą długością geograficzną. Ten drugi jest dziś w uderzeniu, zdobywa zwolenników, porusza emocje. Czy jednak ów pierwszy skazany jest przez to bezapelacyjnie na drugorzędność?
9.02.2002 -
Archiwum Polityki
Prowincjonalny koniec historii
Gdyby ktoś nie wierzył w Boga, powinien poczytać Stasiuka. Nie tylko dlatego, że jego talent musi pochodzić z góry. Również dlatego, że pisarz ten ma swoje prywatne porachunki z metafizyką, historią i Panem Bogiem.
9.02.2002 -
Archiwum Polityki
W kuchni z doktorem filozofii
9.02.2002 -
Archiwum Polityki
Symfonia na bębenki
Zbiór opowiadań „Gra na wielu bębenkach” w pełni potwierdza to, co po ogłoszeniu „Domu dziennego, domu nocnego” było tylko domysłem: nastąpił wyraźny zwrot w pisarstwie Olgi Tokarczuk – doszło do otwarcia na współczesność, pojawiły się wątki autobiograficzne i autotematyczne, dał o sobie znać konkret socjologiczny.
2.02.2002 -
Archiwum Polityki
Dialog i wrzask
2.02.2002 -
Archiwum Polityki
Klasówka z Lema
26.01.2002 -
Archiwum Polityki
Zwierciadło antyku
26.01.2002 -
Archiwum Polityki
Warto było burzyć?
Thomas Pynchon jest mistrzem destrukcji. W „Tęczy grawitacji”, którą wydano u nas po prawie trzydziestu latach od premiery, z powodzeniem zakwestionował to, co zwykliśmy uważać za literaturę: fabułę, postaci, język. Kłopot w tym, że w zamian nie ma nic do zaproponowania.
26.01.2002 -
Archiwum Polityki
Harce na manowcach
Prywatyzacja jak mało co nadaje się na pole bitewne. Przekonał się o tym ostatnio minister Wiesław Kaczmarek. Ruszę i ja do bitwy, a raczej do potyczki, z autorami kolejnego naukowego opracowania o prywatyzacji.
19.01.2002 -
Archiwum Polityki
Palmy na lodzie
Nie wiedzieć, co było w przeszłości udziałem wielkich rzesz ludzkich, to nie wiedzieć o niej nic zgoła. Ale wiedzieć o przeszłości tylko tyle, to mieć jej obraz płaski i okaleczony, bez wszystkiego, co odchyla się od głównego nurtu. Dlatego każdy zapis jednostkowego losu jest ważny, przy czym im bardziej ten los był wyjątkowy, tym ciekawsze światło rzuca na opisywany okres.
19.01.2002