Państwo najpierw otworzyło furtkę na wystawianie e-recept pacjentom nigdy niebadanym przez lekarza, a teraz walczy z przekrętami kosztem innych pacjentów. Przez limitowanie liczby recept niezbędnych.
Ministerstwo Zdrowia przekazało Naczelnej Izbie Lekarskiej dane kilkunastu lekarzy, których nazwiska firmowały hurtowo wystawiane przez automaty recepty bez badania pacjentów. Grozi im utrata prawa wykonywania zawodu, jeśli wyrazili na to zgodę świadomie, dla pieniędzy.
Unia wytyka Ameryce, że nie eksportuje szczepionek, a teraz tanim kosztem reperuje wizerunek kraju, który w środku pandemii zakazał ich wywozu nawet do Kanady i Meksyku.
Bogaci kłują co czwartego obywatela, biedni co pięćsetnego. Bez przełomu nic z tego rychło nie będzie, a nie ma innego pomysłu niż uwolnienie praw intelektualnych na szczepionki.
Koncerny farmaceutyczne miały wyjątkową chwilę dobrej reputacji. Ale to się już kończy.
Brexit, Donald Trump, eksplozja populizmów, a teraz jeszcze koronawirus. Czy czterej jeźdźcy apokalipsy zakończą erę gospodarczej globalizacji?
W wyniku kryzysu opioidowego w Ameryce życie straciło już kilkaset tysięcy osób. Końca tej katastrofy nie widać. Za to początki podobnej można dostrzec w Polsce.
Wiele lat temu Chiny zarzuciły wędkę, oferując światu swoje tanie fabryki, siłę roboczą i środowisko naturalne, sprzedając za bezcen surowce, komponenty i podzespoły. Świat połknął haczyk i dziś czuje, jak żyłka się napina. Uda nam się zerwać?
Gdyby wszyscy pacjenci przejmowali się tym, co jest napisane w ulotkach dodawanych do leków, Narodowy Fundusz Zdrowia mógłby zaoszczędzić sporo pieniędzy.
Gdyby lekarze potrafili przekonać chorych do przestrzegania swoich zaleceń, a pacjenci brali wszystkie przepisane lekarstwa, moglibyśmy zaoszczędzić nawet 6 mld zł.