15 proc. sędziów ankietowanych przez Stowarzyszenie Iustitia doznało ostatnio bezpośrednich nacisków politycznych.
Konflikt wokół sądownictwa w Polsce trwa już od wielu miesięcy i coraz bardziej się komplikuje. W ośmiu (w miarę) prostych punktach tłumaczymy, na jakim etapie są jego najważniejsze wątki.
Niektórzy prawnicy – ostatnio choćby sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego – w imię powagi państwa próbowali nadal traktować obóz władzy – choćby Andrzeja Dudę – poważnie. Okazało się raz jeszcze, że się nie da.
Jak wobec ataków rządzących na państwo prawa mają zachować się sędziowie? Powinni być niezłomni czy raczej przebiegli?
Zbieramy owoce „reformy” sądownictwa. Grupa trzymająca w Polsce władzę właśnie wyprowadza polskie sądy z Unii.
Niezależnie od tego, jak polski rząd potraktuje orzeczenia TSUE, decyzja KE to pierwszy mający realne znaczenie prawne krok w sprawie ratowania praworządności w Polsce.
Klarownej odpowiedzi na pytanie o przestrzeganie wyroków nie usłyszał ani Frans Timmermans, ani ministrowie z kilku krajów Unii, którzy powtarzali to pytanie Konradowi Szymańskiemu.
Do dotychczasowego systemu wymiaru sprawiedliwości można mieć szereg zarzutów, ale jedno trzeba przyznać: sędziowie mieli gwarancje niezawisłości i orzekali niezawiśle.
Do Sądu Najwyższego wybrano „ludzi Ziobry”. Jedni się oburzają. A drudzy mówią: zawsze wybierano ludzi bliskich aktualnie rządzącym. Albo „układowi” sędziowskiemu.
Prezydent zgodził się na to, by pięcioro z 12 sędziów Sądu Najwyższego, którzy osiągnęli nowy wiek emerytalny, nadal orzekało.