turystyka
-
Archiwum Polityki
Orbis, HESA, kasa
Po przyjęciu przez Sejm prezydenckiego weta do ustawy reprywatyzacyjnej Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Rewindykacyjnych zapowiada, że do końca lipca byli właściciele zasypią polskie sądy 200 tys. pozwów. Może to kosztować budżet – wylicza resort skarbu – 230 mld zł.
9.06.2001 -
Archiwum Polityki
Wolne majowe
Układ znów jest korzystny: wystarczyło wziąć trzy dni urlopu, by zyskać dziewięciodniowe wakacje. W zeszłym roku kto żyw wyjeżdżał byle dalej od miasta. Ci, którzy się zdecydowali zbyt późno, mieli kłopoty ze znalezieniem jakiegokolwiek wolnego miejsca. Niezależnie od tego, czy za sto, czy dziesięć złotych na dobę. W tym roku jest inaczej. Tuż przed gigantyczną majówką lało, więc w drogę wybrali się głównie najzamożniejsi – tam gdzie ciepło i egzotycznie. Co nie znaczy, że kraj nie zamarł.
5.05.2001 -
Archiwum Polityki
Wyjazd szyty na miarę
Biura podróży oferują zwykle produkt masowy: dwa tygodnie pobytu na plaży obok setek innych wczasowiczów spragnionych słońca i ciepłego morza. Załóżmy jednak, że szukamy wyjazdu, który byłby przygodą naszego życia.
21.04.2001 -
Archiwum Polityki
Sandra hasa z juhasem
Powstał właśnie projekt pierwszej w historii kampanii reklamującej Polskę. Zrodził się pomysł, aby ściągnąć do nas wielkie gwiazdy Hollywoodu, takie jak Sandra Bullock, i poddać je w filmie próbom takim jak na przykład w rysunkowym scenariuszu niżej.
3.03.2001 -
Archiwum Polityki
Giewont za dychę
W górach od kilku lat trwa wojna. Naprzeciw siebie stanęli przewodnicy wysokogórscy dysponujący wieloletnim doświadczeniem i międzynarodowymi licencjami oraz firmy oferujące usługi przewodnickie bez licencji, za to znacznie taniej. Pierwsi nazywają konkurentów piratami, drudzy mówią o chęci zagarnięcia całości zysków z turystyki górskiej.
27.01.2001 -
Archiwum Polityki
Idzie Olchowik po słupkach
Ryszard Olchowik wyruszył w drogę w osiemdziesiątym dziewiątym, 14 sierpnia rano. W Warszawie następował symboliczny koniec Peerelu, ale tu – na wschodniej granicy – czuło się pewną nerwowość służb mundurowych, doskonale widoczną na spoconej twarzy grubego pogranicznika, który na stacji Zubki Białostockie zatrzymał i obezwładnił Ryszarda Olchowika pytaniem: – Dokąd? – Zamierzam obejść cały kraj, idąc od jednego słupka granicznego do drugiego – wyjaśnił uprzejmie Olchowik. W Warszawie mówiło się właśnie o rządzie z udziałem Solidarności. W Zubkach Białostockich spocony pogranicznik po długim namyśle odpowiedział: – Dobra, niech pan idzie – Ryszard Olchowik, nauczyciel wuefu z Gniezna, zrozumiał, że rozpoczyna wędrówkę po kraju zupełnie innym niż ten, w którym żył przez 38 lat.
30.09.2000 -
Archiwum Polityki
Przymusowa szkoła przeżycia
„Cudowna woda, wspaniałe warunki do nurkowania, luksusowe chatki”. To były ostatnie słowa napisane na pocztówce przez niemiecką rodzinę Wallert, zanim została porwana w czasie urlopu w Malezji przez filipińskich partyzantów. Do porwań turystów dochodzi na całym świecie. Czasami porywacze mają cele polityczne, innym razem, jak to bywa np. w Jemenie, wyłącznie finansowe.
16.09.2000 -
Archiwum Polityki
Polisa na śmierć
Siedemnastoletnia Ela z Czeladzi przez dwa tygodnie czekała we włoskim szpitalu na transport sanitarnym samolotem do Polski. Nie doczekała się. Samolot miał przylecieć w poniedziałek. Ela zmarła w nocy z soboty na niedzielę. Jak wykazała sekcja zwłok – na zapalenie płuc.
16.09.2000 -
Archiwum Polityki
Kapadocja: nieziemska ziemia
Na zakończenie tegorocznego wakacyjnego Półprzewodnika „Polityki”, który był poświęcony ciekawym regionom Europy, proponujemy wypad za miedzę, do Kapadocji (centralna Turcja). Zobaczymy widoki, o jakich człowiek nie śnił. Spotkamy też ślady całej historii ludzkości.
2.09.2000 -
Archiwum Polityki
Istria: klin historii
W Café Valentino bierze się przy wejściu poduszkę. Zamiast przy stoliku można usiąść na skałce i wpatrywać się w grę świateł na nocnym morzu, sącząc drinki zakochanych lub samotnych. Morze uderza delikatnie o brzeg, o który oparła się kafejka. W głębi nocy mrugają światła portu, dokąd przypływa prom z Wenecji. Jesteśmy w Rovinju. Po włosku: Rovigno, wszak zaledwie pół wieku temu półwysep Istria należał do Italii.
26.08.2000