Specustawa powodziowa w Sejmie; czy „zabójstwo drogowe” coś zmieni; PiS rozdawał Rosjanom wizy; nowy układ grupowy krwi; nowy przedmiot – przyroda.
Politycy są przekonani, że każdy problem można rozwiązać, pisząc ustawę albo zmieniając kodeks. Przepisy są? Są. Sprawa załatwiona, pijani kierowcy przestaną siadać za kółko. To nie wystarczy. Polskie społeczeństwo w surowe prawo wierzy, a jednocześnie ma je w głębokim poważaniu.
Spotkanie Dudy z Trumpem pod znakiem zapytania; Komisja Europejska zapowiada miliardy euro dla poszkodowanych w powodzi; namierzony i zatrzymany prawdopodobny sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej; biologię, chemię, geografię i fizykę zastąpi w podstawówkach jeden przedmiot; zatrzymano mężczyznę, który straszył ludzi wysadzeniem wałów przeciwpowodziowych.
Według Onetu szef PKOl Radosław Piesiewicz nie zamierza tłumaczyć się rządowi z tego, jak zostały wydane pieniądze przeznaczone na igrzyska w Paryżu; sprawca tragicznego wypadku w Warszawie aresztowany; Katarzyna Niewiadoma liderką Tour de France; Ukraińcy wciąż zaskakują Rosjan; kłopoty Igi Świątek w Cincinnati.
Po 10 miesiącach od tragicznego wypadku na autostradzie A1 jego sprawca Sebastian M. wciąż czeka na ekstradycję. Jego żona i ojciec pozywają zaś tych, którzy ich hejtowali.
Jakie bezwzględne warunki trzeba zachować, żeby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwy dojazd i powrót? I dlaczego Polacy uporczywie te warunki ignorują? Rozmowa z prof. Adamem Tarnowskim z Instytutu Psychologii UMK, badaczem i szkoleniowcem w dziedzinie psychologii transportu.
Opublikowane niedawno statystyki policyjne za zeszły rok tchną optymizmem. Liczba wypadków spadła, zginęło mniej osób. Ale to tylko pozory.
Rowerzyści są jedną z grup najbardziej narażonych na polskich drogach. Sami posłuchajcie dlaczego.
Jest całkowicie sparaliżowany. Marcin Kaczyński napisał książkę o tym, jak wygląda życie tetraplegika, którym został po wypadku samochodowym.
Sebastian M., domniemany sprawca śmierci trzyosobowej rodziny na autostradzie A1, wciąż jest w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale wyszedł już za kaucją z aresztu. Szybko do Polski nie wróci. To skutek błędów popełnionych przez policję i prokuraturę tuż po wypadku.