Kraj

Gra w trzy piłki

Siatkówka - królowa wśród piłek

Ledwo skończyło się Euro 2012, adrenalina znów skoczyła kibicom, bo Agnieszka „Isia” Radwańska doszła aż do finału na Wimbledonie. I jakby tego było mało, siatkarze wrócili z finałowego turnieju Ligi Światowej po raz pierwszy jako zwycięzcy.

Te trzy wydarzenia zdominowały przekazy medialne, polityka zeszła na dalszy plan.

Elitarny tenis rozpalił masy do gorączki – nic dziwnego, bo Polka wchodzi do finału najważniejszego turnieju wielkoszlemowego raz na 75 lat. Na tenisowej mapie niewiele ten londyński cud zmieni. O masowym uprawianiu tenisa nawet nie ma co marzyć. Selekcjonowanie talentów będzie odbywało się tak jak dotychczas. Aby młody zawodnik mógł wybić się ponad przeciętność, musi mieć upartych i zdolnych do poświęceń rodziców, a do tego zamożnych. Za mało jest w Polsce obiektów do gry, dlatego korzystanie z kortów jest dla większości za drogie. Zupełnie inaczej niż na przykład w sąsiednich Czechach, gdzie tenis jest sportem egalitarnym. W przypadku Radwańskiej, tak jak niedawno Kubicy, uspołeczniliśmy po prostu indywidualny sukces.

Co innego siatkówka. To jedna z nielicznych w Polsce dyscyplin sportowych, za którą stoi system. Siatkówka jest już w naszym kraju sportem masowym. Kwitnie głównie w terenie. W Rzeszowie, Olsztynie, Częstochowie, Bełchatowie, Kędzierzynie – powstają tam hale do gry, a lokalne społeczności namiętnie kibicują swoim asom. Do klubów przychodzą tłumy dzieci, trenerzy wybierają z nich te, które są odpowiednio wysokie i silne. Tu wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Są kibice, a do tego kulturalni, chociaż żywiołowi. Nie dochodzi do kibolskich burd, a to powoduje, że sponsorzy widzą większy sens w budowaniu swojego wizerunku na tle siatkarzy, a nie piłkarzy. Więc siatkarze mają sponsorów.

W klubach grają prawdziwe gwiazdy nie tylko z Polski: Rosjanie, Francuzi, Włosi, Brazylijczycy. Siatkówka przynosi wysokie dochody, kluby stać na zatrudnianie mistrzów. Od lat trenerami reprezentacji są świetni zagraniczni trenerzy. W 2014 r. będziemy w Polsce gościć mistrzostwa świata siatkarzy – pomysł, aby mecze polskiej reprezentacji rozegrać na Stadionie Narodowym, przy 50 tysiącach widzów, jest i realny, i pociągający.

A futbol? Pewnie zawsze będzie największą miłością kibiców, ale jeszcze długo, długo nieodwzajemnioną. Niestety, w nim obecne są głównie namiętności. Tu nie można zdobyć mistrzostwa indywidualnie, jak w tenisie, F1 czy biegach narciarskich, a zbiorowo się nie da, bo PZPN, UEFA, FIFA i słabi działacze i marny system. Może oddać PZPN pod kuratelę siatkarzom?

Polityka 28.2012 (2866) z dnia 11.07.2012; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Gra w trzy piłki"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną