Kraj

Panie prezesie, jeszcze my!

Kto zacznie się domagać, by zniesiono celibat, dostanie comiesięczną dotację.

Bardzo chciałybyśmy załapać się do sławnej piątki świadczeń socjalnych prezesa Kaczyńskiego. W ich ramach ma być przyznane 500+ dla pierwszego dziecka, trzynasta emerytura dla wszystkich seniorów, przywrócenie połączeń autobusowych, zwolnienie z podatku osób poniżej 26. roku życia i obniżenie PIT z 18 do 17 proc. Uff, ile dobra na raz. Oby nie skończyło się jak z kremem sułtańskim zjedzonym w nadmiarze przez bohaterkę filmu „Dziewczyny do wzięcia”. Zaryzykujemy jednak i podrzucimy prezesowi kilka nowych pomysłów, aby jeszcze bardziej rozdać ludziom ich własne pieniądze. Otwieramy więc portmonetkę narodu i zachęcamy, aby wprowadzić kolejne rozwiązania 500+. Czemu nie Setka Kaczyńskiego? Nie wolno się ograniczać.

Przede wszystkim postulujemy o program Książka+. W przypadku autorów i autorek płacimy od kolejnego tytułu wydanego po debiucie. Im więcej się napisze, tym więcej kasy na koncie: podobnie jak obecnie z rozmnażaniem. Porównanie o tyle słuszne, że literaci nazywają często swoje książki własnymi dziećmi. Uwaga: Remigiusz Mróz się z nami nie bawi, bo zgarnie wszystkie pieniądze. Napisał już 57 362 352 dzieł, więc wypłacanie mu funduszy groziłoby destabilizacją kraju (a tym zajmują się ministrowie, więc nie zabierajmy im pracy). Program obejmować może również czytelników, ale tu 500 zł wypłacane jest od każdego metra półek domowej biblioteczki. Tu prosimy o wyłączenie Justyny Sobolewskiej z działu kultury POLITYKI, bo pójdzie na nią pół budżetu.

Chcemy również rozwiązań dotyczących spraw nieco bardziej poważnych. Na przykład Sukienka+. Wiadomo – pińcet złotych od każdej kiecki. W końcu suknia zdobi człowieka, a w czasach rozchwiania płciowego należy dbać, aby to kobiety nosiły klasyczne ubiory. Co prawda taki sztywny podział może inspirować czarny rynek do malwersacji i kupowania mężczyznom kiecek w zamian za świadczenia. Z drugiej strony niebawem wystartuje pewnie coś w rodzaju policji antygenderowej, która sprawdzać będzie nasze szafy, więc sytuacja będzie do opanowania. Co do sukni księży, proponujemy referendum. Oby nie zakończyło się, jak to dotyczące brexitu.

Proponujemy również Zwierzak+. Tutaj sprawa jest jasna: od każdego pieska czy kotka dostajemy dodatkowe pieniądze na żwirek, karmę i zabawki. Albo na modne dziś zwierzęce spa. Ważna sprawa: świadczenie dostaniemy tylko na adoptowane czworonogi. Dzięki temu praktycznie znikną schroniska i nielegalne hodowle. Ach, ta zabawa coraz bardziej nam się podoba. Przypomina zastanawianie się nad celem przeznaczenia wygranej w totka.

Dobrze jest też wspierać działanie społeczne. Dlatego w naszych propozycjach nie może zabraknąć pakietu dla wolontariuszy, dla których przygotujemy Działaj+, które nagradzać będzie za liczbę przeprowadzonych zbiórek, kampanii społecznych czy projektów. Już widzimy te przepychanki pod siedzibami organizacji pozarządowych – wszyscy będą chcieli pomóc, byle tylko dostać ekonomiczny zastrzyk.

Nie możemy puścić z torbami ekologów. Przecież oni już i tak marnie przędą. Chodzą w jednych butach, podeszwy zdarte od patrolowania leśnych ostępów. I tylko jedna kamizelka kuloodporna, a przecież to jest niezbędna odzież robocza, jeśli mają w naszym imieniu wypłaszać z kniei myśliwych. Tylko Adam Wajrak wygląda zbyt syto, by domagać się dotacji, widziałyśmy jego lornetkę. Dla pozostałych postulujemy dotację Lornetka+.

Myślimy też z troską o moralności naszego przeczołganego przez historię społeczeństwa. Że okresowo ona podupada. Nic dziwnego, kiedy jest się Chrystusem narodów, trauma goni traumę, razy zadane polskości kumulują się, przechodzą z pokolenia na pokolenie, z brata na brata itp. Nie dość, że sami musimy się męczyć, to jeszcze mamy na twardym dysku wpisane dramaty ojczyźniane, a także związane z tym powinności i poczucie winy, które dręczy nas niczym uporczywa czkawka. Nic dziwnego, że odreagowujemy. Stara prawda głosi, że najintensywniejszy seks zdarza się po pogrzebach (ach, poczuć życie!). Coraz częściej o tym seksie słyszymy i to z kręgów, które usiłują od wieków zaprzeczyć jego istnieniu. Stan kapłański ostatnio nam się rozbestwił, jest gorzej niż w „Monachomachii”. Dlatego, by zredukować ilość zdrożnych myśli, a co za tym idzie, ilość księżych łap, które wyciągają się w stronę baranków bożych, proponujemy dopłaty za głosy reformatorskie. Kto zacznie się domagać, by zniesiono celibat, dostanie comiesięczną dotację. Oficjalnie zgłaszamy pomysł Reformy+.

Jesteśmy narodem pracowitym. Zasuwamy w pocie czoła, nie mamy czasu, żeby spotkać się z przyjaciółmi ani zbić karmnik dla ptaków. Ale mamy za to pieniądze, które grzecznie odprowadzamy do urzędu skarbowego. I dlatego dziś, przed wyborami, otwieramy tę wspólną kiesę, która jakimś cudem znajduje się w rękach szarego posła. Sypiemy groszem, jak panisko idące wśród pokręconych trądem biedaków, którzy podpierają ściany kościoła.

W nawiązaniu do tego ostatniego postulujemy, żeby większość naszych – a zwłaszcza prezesowych – prezentów dla narodu sfinansowano z podatków, które powinien płacić, ale nie płaci, Kościół. Mało tego, daje się sponsorować. Te wszystkie wypasione świątynie obwieszone są lampami, za których oświetlenie (i dróg dojazdowych do nich) płaci często miasto, czyli my. A kler? Cóż, robi on wrażenie kogoś, kogo złapał prąd. Telepie nim, nie sposób odłączyć go od źródła zasilania. Jak wiemy ze szkoły, w takich razach nie należy się z porażonym szarpać, bo i nas trzepnie. Trzeba go zdzielić czymś, co mamy na podorędziu, na przykład trzonkiem od grabi. Dlatego ten program nazwijmy Grabie+. I koniecznie go opodatkujmy. Podobnie, jak cały księży dobytek.

Polityka 16.2019 (3207) z dnia 16.04.2019; Felietony; s. 110
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną