W pewnym sensie nie dziwię się działaczce LGBT Margot, że zamalowała sprejem nienawistne napisy na furgonetce „prolajfowców”. Ma moralną rację, a przeciwko sobie ścianę za 2 mld zł oraz Kościół i posłuszne pisowskie pieski strzegące „stref wolnych od LGBT”...
Stanisław Tym czyta swój felieton dla „Polityki”, tradycyjnie nieco go ubarwiając: