Zaskoczenia nie ma, ale jest wielka radość. Orkiestra Jurka Owsiaka kolejny raz pobiła rekord. I to całkiem zdrowo pobiła, bo aż o 24 mln zł w porównaniu z rokiem ubiegłym, kiedy zresztą też był rekord. Tegoroczny wynosi 210 830 mln zł. I 10 groszy. To też się liczy, każdy grosz się liczy. W tym roku chodziło o wsparcie otolaryngologii i diagnostyki głowy. Brawo Jurek, brawo Polacy!
WOŚP gra mimo pandemii
Była obawa, że może się nie udać, bo pandemia, obostrzenia, zamknięte sklepy, pustki na ulicach. Bo zbiórka, do której stanęło 120 tys. wolontariuszy, okazała się trudniejsza. Ale Owsiak nie byłby Owsiakiem, gdyby tego nie przewidział. Na ulice polskich i nie tylko polskich miast wyruszyli wolontariusze, taka jest tradycja i bez niej ani rusz. A razem z nimi ruszyła zbiórka online, e-skarbonki, 200 tys. aukcji, setki możliwości zasilenia konta Orkiestry w kraju i za granicą dla wszystkich, którzy mieli otwarte serce i gotowość działania.
Tak się gra, jeśli chce się mieć sukces, można powiedzieć. Trzeba się otworzyć, jeśli się chce, żeby i inni otwierali się na nas. Trzeba dać szansę – jak w tym kawale o gościu, który żalił się Bogu, że nie może wygrać w totka, ale sam nie wysłał kuponu. Każdy miał szansę u Owsiaka.
Przede wszystkim zbiórka online
To był rok szczególny, dlatego aż 65 proc. zebranych pieniędzy pochodzi ze zbiórek online, 35 proc. to puszki. Mniej niż zwykle – bo pandemia, strach przed chorobą, trudności z wychodzeniem z domu, maski, dezynfekcja, dystans, te sprawy. Ale 35 proc. to i tak bardzo dużo! Była niedziela, handel zamarł, ale jak widać, część ludzi wyszła z domów, żeby wrzucić do puszki swoje kilka czy kilkadziesiąt złotych.
Tak, byliśmy razem tamtej niedzieli. Przeciwko pandemii, ale w maskach i z zachowaniem ostrożności, o co zresztą Owsiakowie apelowali do wolontariuszy i wpłacających. Rzec można: byliśmy razem, mimo że na dystans.
To była też swego rodzaju manifestacja. Przeciwko dyskredytacji Owsiaka, jego fundacji i całej działalności. Przeciw oficjalnym próbom niszczenia tego chłopaka w kolorowych okularkach, bo on i jego praca są od lat obdarzani najwyższym zaufaniem społecznym. Dlatego się nie podoba: władzom, telewizji, części kościelnych funkcjonariuszy.
Jagienka Wilczak: Dasz radę! List do Jurka Owsiaka
W pandemii każdy grosz się liczy
Społeczeństwu się podoba i mamy kolejny dowód. Już nikt nie może powiedzieć, że to przypadek. Ten rekord jest także przeciwko maskom, które okazały się wadliwe, przeciwko respiratorom, które nigdy nie dotarły, i pieniądzom, które zniknęły. Bo u Owsiaka każde 10 gr jest rozliczone.
Przecież wszystkim nam powodzi się gorzej, tysiące osób straciły pracę, tysiące stoją u progu bankructwa, straciliśmy bliskich i przyjaciół, jest w nas więcej smutku, lęku, zmęczenia, braku wiary, pesymizmu. A jednak potrafiliśmy się odbić od tych ponurych i dołujących spraw, wyciągnąć rękę do innych, może bardziej potrzebujących pomocy. Pandemia uświadomiła, jak ważną sprawą jest zdrowie, jak istotną – wyposażenie szpitali, wykształcenie i wiedza służb medycznych, nowoczesny sprzęt ratujący życie. A także to, że bez ludzi, którzy umieją działać skutecznie, nie da się walczyć z żadną chorobą, a tym bardziej epidemią.
Dzięki Jurku, bo to się stało dzięki Tobie. Za rok zagra kolejna Orkiestra, jubileuszowa, już 30. I niech gra do końca świata, a nawet o jeden dzień dłużej.
Czytaj też: Typowy Polak, kurde. Rozmowa z Owsiakiem