Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prezydent wetuje lex TVN. Czy wolne media mogą spać spokojnie?

Prezydent Andrzej Duda Prezydent Andrzej Duda Grzegorz Jakubowski / Kancelaria Prezydenta RP
Nie znamy dnia ani godziny, kiedy ta władza znów zaatakuje. A to problemami z koncesją, a to zmianą warunków podatkowych, a to ściganiem dziennikarzy karnie i cywilnie. A może nowelizacją prawa prasowego?

Prezent pod choinkę, choć nieco spóźniony: prezydent Andrzej Duda zawetował lex TVN. To znaczy, że ustawa upada, bo PiS nie znajdzie większości trzech piątych głosów w Sejmie do odrzucenia weta.

Czytaj też: Ameryka ostro o lex TVN

Andrzej Duda: Pacta sunt servanda

Prezydent swoją decyzję umotywował „rozmowami z rodakami”, którzy są „zaniepokojeni”, bo mamy „wiele problemów”, m.in. inflację. A tu szykowałby się poważny konflikt z USA, do tego spór sądowy i grożące nam ogromne koszty za niedotrzymanie umowy (o wzajemnej ochronie inwestycji). Podkreślił, że Polska powinna dotrzymywać umów i być postrzegana na świecie jako partner godny zaufania. „Pacta sunt servanda” – powtórzył kilkakrotnie.

Zadeklarował, że jest za rozwiązaniami ograniczającymi obcy kapitał, szczególnie w mediach, ale „na przyszłość” – co można zrozumieć albo jako dłuższy okres dostosowawczy (lex TVN dawał sześć miesięcy), albo zachowanie praw podmiotów, które już mają udziały w mediach. Wezwał również Sejm do uchwalenia takiego prawa: „bez wrzutek, bez niepotrzebnego niepokojenia obywateli i z zachowaniem zasady pacta sunt servanda”.

Niezależność TVN została teraz obroniona. Można jednak przypuszczać, że nie jest to dowód wybicia się prezydenta na niezależność, a raczej chodzi o spór w łonie rządzącej koalicji czy samego PiS. Podobny co wokół „ziobrowej” reformy sądownictwa, która ciągle wisi nad nami, ale spaść nie może. Być może spór o lex TVN rozstrzygnął Jarosław Kaczyński, nakazując czym prędzej uchwalić i uśmiercić.

Tak więc nie zdecydował wzgląd na wolność mediów. One nie mogą spać spokojnie.

Towarzystwo Dziennikarskie: Duszenie wolności słowa priorytetem PiS

Nie wiemy, kiedy PiS znowu zaatakuje

Zawetowana dziś ustawa spełniła zresztą pewne cele – efekt mrożący wobec zagranicznych podmiotów, które inwestują lub rozważałyby inwestycję w polskie media. I wobec mediów: nie znamy przecież dnia ani godziny, kiedy ta władza znów może zaatakować. A to problemami z koncesją, a to zmianą warunków podatkowych, a to ściganiem dziennikarzy karnie i cywilnie. A może nowelizacją prawa prasowego?

Lex TVN w jakiejś formie zapewne do Sejmu powróci. Najpewniej w okolicy wyborów, żeby powściągać działalność niezależnych mediów. Być może zresztą stanie się czymś w rodzaju powracających pomysłów całkowitego zakazu aborcji – kozą, którą się wprowadza, by zasiać panikę, i wyprowadza, by pokazać, że łaskawego mamy pana: mógłby, ale nie chce. Na razie.

Czytaj też: Lex TVN to strzelba, która wisi na ścianie. Kiedy wypali?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej

Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.

Justyna Sobolewska
16.12.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną