Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

ABW zatrzymała werbowników Grupy Wagnera. W tej sprawie jest wiele pytań

Minister koordynator Mariusz Kamiński w Sejmie, lipiec 2023 r. Minister koordynator Mariusz Kamiński w Sejmie, lipiec 2023 r. Jacek Szydłowski / Forum
Minister Kamiński pochwalił się zatrzymaniami rosyjskich szpiegów, którzy mieli werbować do Grupy Wagnera, rozklejając wlepki m.in. w krakowskich toaletach i na warszawskich bulwarach.

„ABW współdziałając z Policją zidentyfikowała i zatrzymała dwóch Rosjan, którzy w Krakowie i Warszawie kolportowali materiały propagandowe Grupy Wagnera. Obaj usłyszeli zarzuty, dot. m.in. szpiegostwa, i trafili do aresztu. Wkrótce więcej informacji. #SkutecznieChronimyPolskę” – napisał dziś w serwisie X (dawniej Twitter) o godz. 8:26 rano szef MSWiA i koordynator służb Mariusz Kamiński.

Czytaj też: Grupa Wagnera na politycznym froncie w Polsce. Dziwnie truchlejemy

300 wlepek w Krakowie i Warszawie

I rzeczywiście wkrótce nadeszło więcej informacji, o sprawie napisała państwowa agencja PAP, najpierw krótko o godz. 8:43, a potem obszerniej o 9:49 (ekspresowe tempo!). Dowiedzieliśmy się, że zatrzymani Rosjanie to Aleksiej T. i Andriej G. „Szpiedzy kolportowali w Krakowie i Warszawie materiały propagandowe Grupy Wagnera. W małopolskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszeli m.in. zarzuty działania na rzecz obcego wywiadu oraz udziału w Grupie Wagnera. Zostali tymczasowo aresztowani”.

Jak pisze PAP, „według ustaleń śledczych zatrzymani obywatele Rosji 10 sierpnia rozklejali ulotki z logiem rosyjskiej militarnej grupy Wagnera w Krakowie, zaś 11 sierpnia w Warszawie”. „Rosjanie posiadali ponad 3 tysiące materiałów propagandowych promujących Grupę Wagnera, które zostały im przekazane w Moskwie” – poinformowało PAP biuro prasowe ministra-koordynatora służb specjalnych. W Warszawie i Krakowie Aleksiej T. i Andriej G. mieli rozlepić 300 wlepek, fotografując swoją działalność, za którą mieli dostać „nawet do 500 tys. rubli rosyjskich (ok. 20 tys. zł)”.

Czytaj też: Uwertura do agresji? Co Grupa Wagnera robi na Białorusi

W toaletach i na bulwarach

Zatrzymanie obu Rosjan – tuż przed planowaną przez nich ucieczką do Moskwy – miała według PAP umożliwić współpraca ABW z policją. Dostali zarzuty „działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko interesom Rzeczypospolitej, udziału w międzynarodowym związku przestępczym o charakterze zbrojnym mającym na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym, prowadzenia zaciągu do zakazanej prawem międzynarodowym służby najemnej oraz propagowania zbrojnych symboli Federacji Rosyjskiej na Ukrainie” – podał prok. Karol Borchólski, prasowiec Prokuratury Krajowej. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. Zdaniem prokuratury „działania podejrzanych były elementem tzw. wojny hybrydowej prowadzonej z Unią Europejską i NATO”, a wcześniej podejmowali podobne akcje m.in. w Berlinie i Paryżu.

Od kilku dni w mediach pojawiały się informacje, że w Krakowie i Warszawie rozlepione zostały naklejki z logo Grupy Wagnera. Był na nich m.in. napis „We are here. Join us” („Jesteśmy tutaj. Dołącz do nas”) oraz kod QR prowadzący do rosyjskojęzycznej strony internetowej. O naklejkach informowały też polskie media. W sieci pojawiły się filmiki z wlepką wagnerowców w krakowskiej toalecie publicznej. Na Twitterze z kolei opublikowano filmik, na którym jeden z werbowników miał być złapany na gorącym uczynku na warszawskich bulwarach.

Czytaj też: Grupa Wagnera to nie tylko Rosja. Co dalej z imperium Prigożyna

Pytania, wątpliwości i zbiegi okoliczności

W mediach, także niepowiązanych z partią władzy, pojawiły się analizy, o co może chodzić z wlepkami wagnerowców w Polsce. Cytowani w nich byli i obecni oficerowie służb zastanawiali się, czy tym wagnerowcom bardziej chodzi o zastraszenie polskiego społeczeństwa, czy też realną rekrutację i powołanie „legionu polskiego”. Zatrzymanie rosyjskich werbowników to więc sukces polskich służb? Chciałbym, żeby tak było. Ale w tej sprawie pozostaje strasznie dużo pytań, wątpliwości i dziwnych zbiegów okoliczności. Trzeba te pytania zadać publicznie.

Zagrożenie wagnerowcami miało być jednym z tematów kampanii wyborczej PiS – w ramach podkreślania, że tylko ta partia zapewni Polakom bezpieczeństwo. Rosyjscy najemnicy mieli szykować i ćwiczyć prowokacje skierowane przeciwko Polsce. Ale kilka dni temu okazało się, że wagnerowcy zabierają się z Białorusi z powrotem do południowej Rosji i do Afryki, bo Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenka nie dogadali się w sprawie ich finansowania.

I w tej sytuacji nagle w Polsce pojawia się dwójka tajemniczych Rosjan, którzy werbują do Grupy Wagnera, rozklejając wlepki w toaletach i na bulwarach. Słyszał ktoś wcześniej o takiej metodzie? A potem rosyjski szpieg daje się sfilmować przypadkowemu przechodniowi? A informacja o zatrzymaniu werbowników ukazuje się niecałe półtorej godziny po tym, jak minister obrony Mariusz Błaszczak ujawnił czwarte pytanie pisowskiego referendum, które ma być rozpisane 15 października razem z wyborami. Pytanie brzmi: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”.

Ciekawy zbieg okoliczności, prawda? Minister Kamiński (PiS) informuje o zatrzymaniu werbowników rano w dniu, w którym PiS planował zajmować się tematem bezpieczeństwa, płotem na granicy z Białorusią (za którym podobno czają się rosyjscy najemnicy) i oskarżaniem opozycji, że najchętniej wpuściłaby hurtem do kraju nielegalnych imigrantów, terrorystów i wagnerowców. A w ciągu niewiele ponad godziny od tweeta ministra w PAP pojawia się obszerny tekst na ten temat. Wcześniej zaś każdy krok werbowników zdają się śledzić polskie media.

Czytaj też: Wagnerowcy i broń jądrowa bliżej Polski. Powinniśmy się bać?

Islamski terrorysta z gminy Ciepłowody

Może nie miałbym tych wszystkich wątpliwości, gdybym na świeżo nie pamiętał innego rzekomego sukcesu polskich służb, czyli zatrzymania w połowie czerwca 18-latka ze śląskiej gminy Ciepłowody. Rzecznik ministra-koordynatora Stanisław Żaryn informował w lipcu, że mamy do czynienia z groźnym terrorystą, który inspirował się działaniami Państwa Islamskiego (ISIS). Zatrzymany współpracował rzekomo z osobami, które podawały się za przedstawicieli ISIS, i zbierał półprodukty do wykonania pasa szahida (czyli zamachowca samobójcy). Celem 18-latka miał być najpierw Sejm, a potem komenda powiatowa policji w Ząbkowicach Śląskich.

Media, w tym m.in. Onet i „Polityka”, zajęły się sprawą i szybko pojawiły się wątpliwości. Chłopak według informacji służb miał zacząć sympatyzować z islamskimi terrorystami podczas wyjazdu do jednego z krajów Beneluksu przed dwoma laty. Jego ojciec mówił jednak „Polityce”, że syn był raz za granicą – u ciotki w Holandii jako 14-latek. Rzekomy pas szahida według ojca chłopca miał być pasem do ćwiczeń na siłowni. Poza tym oficerowie ABW mieli znaleźć u niego kilka torebek kwasku cytrynowego i zeszyt z bazgrołami po arabsku. Wszystko to razem nie stwarza obrazu „groźnego terrorysty”.

Były funkcjonariusz i analityk służb Piotr Niemczyk mówił „Polityce”: – Nie znam szczegółów tej konkretnej sprawy, ale wiedza i doświadczenie podpowiadają mi, że w przypadku tego chłopaka wystarczyłaby porządna rozmowa wychowawcza zamiast aresztu i oskarżeń o planowanie zamachu. Władzy PiS i służbom był jednak potrzebny sukces w walce z islamistami – niedługo wcześniej Jarosław Kaczyński ogłosił pomysł referendum, które wtedy miało dotyczyć tylko blokowania rzekomej „przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów”. Tamto zatrzymanie przyszło więc znów w bardzo dobrym politycznie momencie.

Chciałbym, żeby polskie służby działały sprawnie i w porę wychwytywały zarówno islamskich terrorystów, jak i werbowników czy prowokatorów z Grupy Wagnera. W obu opisanych sprawach za dużo jest jednak wątpliwości, żeby przejść nad nimi do porządku dziennego. Zwłaszcza że z wnętrza służb dochodziły w ostatnich latach sygnały, że dzieje się w nich coraz gorzej, a presja na „polityczne sukcesy” rośnie, co nieraz opisywały media. Obym się mylił...

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną