Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Apokalipsa, której nie było

Cyberpunkowe proroctwo. Apokalipsa, której nie było

Cyberpunk to nurt M6 (Miasto, Machina, Mafia, Medyk, Masa, Magnum). Ujęcie z filmu Blade Runner Cyberpunk to nurt M6 (Miasto, Machina, Mafia, Medyk, Masa, Magnum). Ujęcie z filmu Blade Runner Youtube
Cyberpunk - najbardziej przygnębiający gatunek SF - nie sprawdził się ani jako zapowiedź dominacji technologii informatycznych, ani jako diagnoza społeczna. Z okazji premiery cyberpunkowej gry Deus Ex warto przypomnieć o najważniejszych autorach i chybionych proroctwach "fantastyki strachu".
Miasto - jedno z sześciu fundamentalnych cyberpunkowych M (Miasto, Machina, Mafia...) Screen z gry Deus Exmateriały prasowe Miasto - jedno z sześciu fundamentalnych cyberpunkowych M (Miasto, Machina, Mafia...) Screen z gry Deus Ex

Nic nie istnieje w próżni. Nawet cyberprzestrzeń, sieć, siatka czy – jak to ujął Neil Stephenson – Metaświat. Skąd więc cyberpunkowy przełom w fantastyce? W latach 80-tych SF pogrążyła się we wtórności i tworzeniu kolejnych kalek światów po katastrofie (najczęściej nuklearnej). Cyberpunk był wyrazem buntu przeciwko tradycyjnej fantastyce, a zarazem z niej wyrastał – właściwie wszyscy pisarze związani z nowym gatunkiem doskonale tę literaturę znali. Cyberpunkowi autorzy dorastali w świecie, który twórcy klasycznej SF mogli jedynie prorokować. Mimo to nie poruszali się po odległych galaktykach (nie żeby w ogóle tam nie zaglądali), a po brudnych ulicach postindustrialnych miast. Choć ich wizje były nie mniej intrygujące niż wizje mistrzów fantastyki, to zdecydowanie bliżej im było do naszej rzeczywistości. Nie potrzeba już było szalonych naukowców i zdobywców kosmosu, wystarczyło przeformować trochę świat, który nas otacza – pędzący do przodu, nierozumiejący nowych technologii, hołdujący idei postępu za wszelką cenę, bez oglądania się na skutki, jakie może wywrzeć nierozważne postępowanie z zaawansowanymi wynalazkami. Książki Gibsona, Ruckera, Sterlinga i ich następców były odpowiedzią na życie w zbyt szybkim świecie, świecie, który ciągle się zmieniał, w dodatku z przerażającą prędkością. Dzieła mistrzów gatunku naznaczone były strachem przed cywilizacją, która znalazła się na krawędzi. Katastrofa zdawała się unosić w powietrzu. Choć nie były to klasyczne antyutopie, to blisko im do tej formy literackiej. Inspiracją dla cyberpunku byli m.in. Philip K. Dick, Thomas Pynchon, H. G. Welles, J. G. Ballard. Warto też zestawić ten gatunek z Alfredem Jarrym (szczególnie z powieścią „Nadsamiec”) czy z „Nowym, wspaniałym światem” Huxleya, w którym znajdziemy zbliżony do cyberpunowego strach przed technologiczną katastrofą i powszechną uniformizacją.

Reklama