Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Efekt Björk

Efekt Björk. „Polityce” opowiada, jak powstają jej piosenki

„Vulnicura” jest kolejnym przykładem tego, jak w sztuce można opowiedzieć o swojej intymności. „Vulnicura” jest kolejnym przykładem tego, jak w sztuce można opowiedzieć o swojej intymności. Inez and Vinoodh/Mystic
Wokalistka i kompozytorka Björk tłumaczy w rozmowie z „Polityką”, o czym jest jej płyta „Vulnicura”. A my – w jaki sposób dziecięca ciekawość świata czyni z niej wciąż wybitną postać świata muzyki.
„Debut”, 1994 r. (fot. Jean-Baptiste Mondino)Jean Baptiste Mondino/MoMa „Debut”, 1994 r. (fot. Jean-Baptiste Mondino)

Jest najmłodszą noblistką świata muzyki. Bo przyznawana od 1992 r. szwedzka Polar Music Prize to odpowiednik Nobla, a Björk Guðmundsdóttir odebrała ją pięć lat temu (wspólnie z kompozytorem Ennio Morricone). Za wyjątkowy, jak to opisano, wpływ na kulturę współczesną. Orkiestra grała jej przebój „Human Behaviour”, młodsi artyści śpiewali też inne piosenki, a laudację czytał ojciec nagrodzonej, islandzki elektryk i przywódca związkowy, taki – przy wszystkich proporcjach – tamtejszy Lech Wałęsa. Cała ta sytuacja kazała na filigranową Björk (isl. brzoza) spojrzeć tym bardziej jako na fenomen: artystkę, która pozostała dzieckiem, choć – w co trudno uwierzyć – niebawem skończy 50 lat.

Aż 39 lat z tego półwiecza spędziła na scenie. Wyszła na nią w 1977 r. jako cudowne dziecko, wykonując znane utwory, ale nawet na nagranym w wieku 12 lat debiucie płytowym udało jej się wśród śpiewanych po islandzku piosenek The Beatles czy Steviego Wondera przemycić coś własnego – samodzielnie napisany krótki utwór instrumentalny. Mimo wczesnego startu nie straciła też kontroli nad własną karierą. Może dlatego, że nie dał jej wielkich pieniędzy. Przez lata nie zarabiała piosenkami na życie, imała się różnych zajęć, w czym widać było zarówno wpływ ojca, jak i islandzkie realia. W kraju liczącym 320 tys. mieszkańców po prostu nie ma wielkich karier, opartych wyłącznie na rynku lokalnym. Trzeba wyjeżdżać. – Zdaję sobie sprawę, że jestem najbardziej globalną obywatelką Islandii – zauważa Björk. – Światową na miejscu, ale islandzką patriotką, gdy mieszkam w Nowym Jorku.

W majowym wydaniu „Time’a”, gdzie Björk figuruje z kolei na liście 100 najbardziej wpływowych osobistości na świecie, możemy przeczytać krótką laudację autorstwa artystki wizualnej Mariny Abramović: „Zawsze jest wśród pionierów, ale zarazem nigdy nie podążą za modą, niezależnie od tego, czy pracuje nad nową technologią, strojami, obrazami czy dźwiękami” – pisze Serbka.

Polityka 18.2015 (3007) z dnia 27.04.2015; Kultura; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Efekt Björk"
Reklama