Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Muppety niestety

Recenzja filmu: "Muppety", reż. James Bobin

Miss Piggy ze swoim Kermitem Miss Piggy ze swoim Kermitem Disney Ent. / ForumFilm / materiały prasowe
W jednym telewizyjnym odcinku serii pokazywanej w latach 80. było więcej humoru i poezji niż w całym przydługim filmie.

Reklama już dudni, że to triumfalny powrót na duży ekran sympatycznych kukiełek, ale o wielkim sukcesie naprawdę trudno tu mówić. Po prostu wytwórnia Disneya, zapewne z braku lepszych pomysłów, postanowiła raz jeszcze zarobić na Kermicie, Miss Piggy i reszcie ferajny. Jak się dowiadujemy na początku, studio Muppetów podupadło, teatr to po prostu ruina, zaś byli gwiazdorzy uprawiają na ogół chałturę. W dodatku paskudny biznesmen chce kupić teren. Nie ma już nadziei? Ależ jest, trzeba tylko szybko zdobyć 10 mln dol.

Stare gwiazdy skrzykują się, by przygotować spektakl, którym chcą się przypomnieć publiczności, a przy okazji zebrać pożądaną kwotę. Wszystko odbywa się według niezawodnego schematu, który ma jedną podstawową wadę – wszystko jest tu przewidywalne. W dodatku odkurzone po latach lalki wydają się jakieś ospałe i mniej niż przed laty dowcipne. Najmniej życia jest jednak w dwojgu bohaterach żywego planu. Są przeraźliwie nudni, a popisowe numery z ich udziałem przypominają najbardziej podrzędne musicale z odległych czasów.

W jednym telewizyjnym odcinku serii pokazywanej w latach 80. było więcej humoru i poezji niż w całym przydługim filmie. Niestety, tym razem dwaj starzy zgryźliwcy, komentujący jak zwykle złośliwie akcję, mają dużo racji.

Muppety, reż. James Bobin, prod. USA, 98 min

Polityka 04.2012 (2843) z dnia 25.01.2012; Afisz. Premiery; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Muppety niestety"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną