Film

Mały strumyk energii

Recenzja filmu: „X-Men: Mroczna Phoenix”, reż. Simon Kinberg

„X-Men: Mroczna Phoenix”, reż. Simon Kinberg „X-Men: Mroczna Phoenix”, reż. Simon Kinberg Imperial-Cinepix
Prosta opowiastka science fiction, pozbawiona spektakularnych efektów specjalnych i wiarygodnych konfliktów moralnych, kończy po 20 latach serię filmów o X-Menach.

Prosta opowiastka science fiction, pozbawiona spektakularnych efektów specjalnych i wiarygodnych konfliktów moralnych, kończy po 20 latach serię filmów o X-Menach. Choć prostota tego filmu mogłaby być intrygującym antidotum dla rozbuchanych finałów „Avengersów” czy „Gry o tron”, to efekt ten nie został bynajmniej zaplanowany. Gdy scenarzysta i reżyser Simon Kinberg zaczął pracować nad „Mroczną Phoenix”, nie wiedział jeszcze, że będzie to pożegnanie z serią. Może dlatego historia skoncentrowana jest wokół Jean Grey (Sophie Turner, znana właśnie z „Gry o tron”), postaci do tej pory raczej drugoplanowej, choć też ujawniającej talenty zdolnej telepatki.

X-Men: Mroczna Phoenix, (X-Men: Dark Phoenix), reż. Simon Kinberg, prod. USA 2019, 114 min

Polityka 24.2019 (3214) z dnia 11.06.2019; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Mały strumyk energii"
Reklama