Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Drucik kreatywny

Recenzja filmu: „Toy Story 4”, reż. Josh Cooley

Kadr z filmu „Toy Story 4”. Kadr z filmu „Toy Story 4”. Disney Pixar / materiały prasowe
Cała seria filmów „Toy Story” jest po prostu mądra. Kolejne odsłony podejmują temat człowieczeństwa i szczęścia.

Trzecia część „Toy Story” miała jedno z najbardziej wzruszających zakończeń spośród filmów wytwórni Pixar. Andy, właściciel ożywionych zabawek, dorasta i oddaje je kolejnemu dziecku, Bonnie. Czy więc realizacja czwartej części, prawie dekadę później, miała sens? Cyniczna odpowiedź brzmi: oczywiście, w końcu poprzednie filmy zarobiły prawie 2 mld dol. i biegną jak kolorowy ścieg przez dzieciństwo tak wielu ludzi. Do tego dochodzą jeszcze bajońskie sumy nadal wydawane na zabawki wzorowane na… animowanych zabawkach z kolejnych części. W „Toy Story 4” Pixar dodaje do tej pluszowej i plastikowej kolekcji dwójkę nowych bohaterów: Duke’a Cabooma (Keanu Reeves w wersji bez polskiego dubbingu) i Forky’ego (Tony Hale). Caboom jest kaskaderem-motocyklistą, a Forky to plastikowy widelec z dolepionymi oczami i z rękami z drucików kreatywnych. Choć został zrobiony przez Bonnie i jest obecnie jej ulubioną zabawką, jedyne, czego chce, to trafić do śmieci. Dlatego przez cały film musi go ratować kowboj Woody (Tom Hanks).

Mniej cyniczna odpowiedź na pytanie, dlaczego czwarty film się broni, jest inna. Nie chodzi tylko o to, że jest piękny wizualnie. Cała seria filmów „Toy Story” jest po prostu mądra. Kolejne odsłony podejmują temat człowieczeństwa i szczęścia. Chodzi o przynależność – do drugiej osoby, do grupy czy nawet do miejsca pracy – i wypływające z tego poczucie własnej wartości. „Toy Story 4”, choć momentami bywa to już trochę męczące, powtarza scenariusz gubienia się zabawek i akcji ratunkowych podejmowanych w celu ich odnalezienia wspólnie przez towarzyszy. W odróżnieniu od ostatnich produkcji Pixara, takich jak „Coco”, nie ma tu kalkulacji i emocjonalnej manipulacji. Zakończenie „Toy Story 4” to już tylko stonowane, nostalgiczne i chyba ostateczne pożegnanie.

Toy Story 4, reż. Josh Cooley, prod. USA 2019, 100 min

Polityka 32.2019 (3222) z dnia 06.08.2019; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Drucik kreatywny"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną