Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Teatr

Rodzina i inne demony

Recenzja spektaklu: „Szklana menażeria”, reż. Jacek Poniedziałek

Grażyna Misiorowska i Sylwester Piechura w rolach matki i syna Grażyna Misiorowska i Sylwester Piechura w rolach matki i syna Krzysztof Bieliński / materiały prasowe
Odcienie synowsko-matczynej miłości i nienawiści.

Jacek Poniedziałek, jeden z czołowych aktorów teatru Krzysztofa Warlikowskiego, w ostatnich latach jest równie znany jako tłumacz dramatów Tennessee Williamsa, ten, który przywrócił je polskim scenom. W ubiegłym sezonie Narodowy wystawił „Kotkę na gorącym blaszanym dachu” w jego przekładzie, Ateneum – „Tramwaj zwany pożądaniem”, teraz w Opolu sam sięgnął po „Szklaną menażerię”. W wywiadach zapowiadał dzieło niemal autobiograficzne, po czym zrobił spektakl o relacji syna i matki. Inne wątki i bohaterowie – w tym także siostra, właścicielka tytułowej menażerii (Grażyna Rogowska) – schodzą na dalszy plan. Główną postacią jest Tom (momentami naśladujący Poniedziałka Sylwester Piechura). Duszący się w malutkim mieszkaniu, w nędzy, buntujący się przeciw wizji życia, które ma mu upłynąć na utrzymywaniu starzejącej się matki i wymagającej opieki siostry, dojrzewa do decyzji o ucieczce. Wzorem ojca, którego portret wisi na ścianie. A po drugiej stronie ona – matka potwór (świetna Grażyna Misiorowska), kochająca i tłamsząca. W spektaklach Warlikowskiego Poniedziałek w parze ze Stanisławą Celińską mistrzowsko odgrywał odcienie synowsko-matczynej miłości i nienawiści, balet niespełnionych oczekiwań, zawiedzionych nadziei, buntu i wyrzutów sumienia, snuł opowieść o niemożliwym pozostaniu i równie niemożliwym zupełnym odejściu. W opolskim przedstawieniu tę relację mistrzowsko wyreżyserował.

 

Tennessee Williams, Szklana menażeria, reż. Jacek Poniedziałek, Teatr im. Kochanowskiego w Opolu

Polityka 40.2014 (2978) z dnia 30.09.2014; Afisz. Premiery; s. 79
Oryginalny tytuł tekstu: "Rodzina i inne demony"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną