Kylie Jenner ma na koncie niejeden wyczyn. Jako najmłodsza na świecie miliarderka, która rok temu zdetronizowała w tej kategorii Marka Zuckerberga, bije też rekordy polubień na Instagramie.
Zawdzięcza to długoterminowej strategii: po zajściu w ciążę zaprzestała publikacji zdjęć i filmów. Ukazywało się to, co uchwycili paparazzi. Ciąża była utrzymywana w stanie niedopowiedzenia, stąd wątpliwości, czy doniesienia o „stanie błogosławionym” dwudziestolatki są prawdziwe.
Zobacz: 10 najpopularniejszych kont na Instagramie
Kylie Jenner zdetronizowana
Nic dziwnego, że oko internetu skupiło się na pierwszej fotografii opublikowanej przez Kylie od dawna – przedstawiającej rączkę dziewczynki z podpisem „Stormi Webster”, czyli z imieniem i nazwiskiem pierworodnej. To ujęcie ustanowiło rekord na Instagramie, zdobywając 18,3 mln polubień. Wyprzedziło fotografię Beyoncé z informacją o ciąży bliźniaczej, które osiągnęło „tylko” 1,1 mln lajków.
... przez jajko
Wszystko zaczęło się 4 stycznia, gdy na tajemniczym profilu pod nazwą „world_record_egg” zostało opublikowane pierwsze i jak dotąd jedyne zdjęcie – przedstawiające najprawdopodobniej kurze jajko na białym tle. Zostało okraszone podpisem: „Let’s set a world record together and get the most liked post on Instagram. Beating the current world record held by Kylie Jenner (18 million)! We got this #LikeTheEgg #EggSoldiers #EggGang” („Ustanówmy wspólnie światowy rekord polubień postu na Instagramie. Pobijając rekord należący do Kylie Jenner (18 milionów)! Mamy to #PolubJajko #ŻołnierzeJajka #GangJajka”).
Liczba polubień niepozornego jajka w 10 dni przekroczyła 30 mln, a na tę chwilę wynosi 44 mln. Czyli odpowiednik populacji Ukrainy albo Argentyny. Jajko wzbudziło sensację. Sama Kylie też ofiarowała lajka. O fenomenie pisały amerykańskie media: CNN, „New York Times”, „Daily Mail”.
O jajku dyskutowano także w talk-show Ellen DeGeneres, Jimmy’ego Fllona i w programie „Good Morning America”. Kylie Jenner też nie pozostała obojętna...
Czytaj także: Dlaczego Instagram jest bardziej szkodliwy niż Facebook?