Ludzie i style

Mury Granady. Co zachwyca w Andaluzji

Gdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji, gdzie cieszyć możemy się promieniami słońca i niezwykłymi zabytkami.
Gdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji.EAST NEWS Gdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji.

Choć to tylko jedna – i to należąca do biedniejszych – prowincja Hiszpanii, nie sposób ani opisać, ani tym bardziej zwiedzić jej za jednym zamachem. Andaluzja to bowiem niesamowita, tajemnicza Sewilla, królewski Kadyks, mauretańska Kordoba czy dziesiątki niezwykłych malowniczych miasteczek. A także, na samym południowym czubku Półwyspu Iberyjskiego, brytyjski Gibraltar z czerwonymi budkami telefonicznymi, policjantami w tradycyjnych czapkach i mieszkającymi na Skale małpami. Tym razem jednak proponujemy Państwu na przedłużony weekend wizytę w Granadzie z bajecznym pałacem Alhambra, Maladze oraz ekstremalne widoki w wąwozie Garganta El Chorro.

W pałacu Maurów

Kto nie widział Granady, niczego nie widział – to powiedzenie znane jest nie tylko mieszkańcom południa Hiszpanii, ale także Latynosom w Ameryce oraz Arabom w północnej Afryce. Nic dziwnego – miasto od zawsze było tyglem wielu kultur, przez lata pozostając stolicą ostatniego muzułmańskiego kalifatu na terenie Europy.

Trzeba ogromnej dyscypliny, by obejrzeć Granadę w jeden dzień. Bo poza słynną na cały świat twierdzą Alhambra nie można odpuścić Generalife, dzielnicy Albaicin, katedry wraz z zabytkowym centrum oraz klasztoru kartuzów.

Zaczynamy od Alhambry, czyli po arabsku Czerwonego Zamku. Przechodząc przez główną bramę, mamy wrażenie, że oto przeniesiono nas do świata baśni z tysiąca i jednej nocy. Alcazaba to najstarsza część kompleksu, twierdza z trzema wieżami wzniesiona kilkaset lat temu przez arabskich władców. Wędrując w kierunku głównych zabudowań, przechodzimy przez wspaniałe ogrody, a z murów roztaczają się przed nami zapierające dech widoki na miasto i okolicę. Wreszcie dochodzimy do Palacios Nazaries – zbudowane przez muzułmańskich władców i rozbudowane przez hiszpańskich zdobywców – pałace z pysznymi salami audiencyjnymi i tronowymi.

Ewenementem jest Dziedziniec Lwów (Patio de Los Leones), gdzie wokół fontanny wyrzeźbiono sylwetki tych królewskich zwierząt – to wyjątek w sztuce islamu, z reguły pozostającej wyłącznie przy roślinnych i geometrycznych ornamentach.

Gdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji.EAST NEWSGdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji.

Nawet szybkie zwiedzanie zajmie nam kilka godzin, warto zaplanować je wcześniej, zwłaszcza że do niektórych części pałacowego kompleksu obowiązują bilety na konkretne godziny. Wychodząc z Alhambry, trafiamy do Generalife, zwanych rajskimi ogrodami sułtana. To miejsce zupełnie niezwykłe, którego klimat tworzy nie tylko egzotyczna roślinność, ale też mnóstwo alejek, altanek, fontann, pawilonów, tarasów i innych małych arcydzieł architektury ogrodowej. Także stąd rozciągają się niesamowite widoki na Granadę.

Ciekawostką ogrodów są Wodne Schody, w których marmurowych poręczach genialni architekci puścili bieżącą wodę, nawadniającą niżej położone części kompleksu.

Wędrując wąwozem w dół, dojdziemy z Alhambry do Albaicin, niegdyś największej arabskiej dzielnicy w Hiszpanii. Muzułmanie założyli ją w XIII w., a ostatni ich potomkowie mieszkali tu aż do XVI w., kiedy po buncie niechrześcijańskich niedobitków na południu Hiszpanii katoliccy królowie dokonali ich rzezi. Opuszczone domy zajęli Hiszpanie, nie zmieniając jednak praktycznie wcale doskonałej architektury i infrastruktury stworzonej przez Maurów. W Albaicin do dziś działa arabski system nawadniający i wodociągowy!

Łatwo też się zorientować, że część stojących w dzielnicy kościołów to przerobione nieznacznie meczety, których minarety zamieniono w wieże dzwonnicze.

Z Albaicin udajemy się do centrum miasta z górującą nad nim katedrą Capilla Real, wzniesioną na początku XVI w. w stylu późnego gotyku płomienistego. W katedrze znajdziemy niezwykłe rzeźby w stylu wczesnego renesansu oraz grobowce kilku królów Hiszpanii. Teraz nasza droga wiedzie do barokowego klasztoru kartuzów, zwanego najbardziej ekstrawaganckim i najpiękniejszym klasztorem Hiszpanii. Warto zwrócić tu uwagę na niezwykłą kopułę oraz ciekawe malowidła przedstawiające dzieje prześladowań Kartuzów w Anglii.

Wśród murów Malagi

Drugie po Sewilli miasto Andaluzji wznieśli jeszcze Fenicjanie. Potem przez setki lat miasto należało do Rzymian, Wizygotów, a następnie Maurów, by ostatecznie pod koniec XV w. przejść w ręce katolickich królów Hiszpanii. Warta odwiedzenia jest muzułmańska twierdza Alcazaba powstała w VIII, a rozbudowana w XI w. Nieopodal wznosi się mauryjski, potem rozbudowany przez Hiszpanów zamek Gibralfaro. Prawdziwą perełką architektury jest nietypowa katedra z XVI w., zwana „Jednoręką”, bo nigdy nie wzniesiono drugiej z zaprojektowanych wież. Jej skarbem jest „Pieta” Alonsa Cano oraz 40 rzeźb świętych. By zapoznać się z innymi cennymi działami sztuki zebranymi w świątyni, warto zajrzeć do skarbca.

Miłośnikom bardziej współczesnej sztuki bez namysłu polecamy urządzone w XVI-wiecznym pałacu wspaniałe Muzeum Piacassa, gdzie zgromadzono ponad 200 prac artysty ofiarowanych przez jego rodzinę.

Chwilę oddechu znajdziemy w jednym z najpiękniejszych w Hiszpanii ogrodów botanicznych.

Gdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji.EAST NEWSGdy w Polsce zimno i plucha, tylko niespełna trzy godziny lotu dzielą nas od Andaluzji.

Tylko dla orłów

Pamiętacie reklamę pewnych batoników, gdzie bohater rzucał się na linie z ogromnej wysokości w wody górskiej rzeki? Wyjątkową atrakcją, do której trafiają tylko wtajemniczeni, jest położony nieopodal Malagi wąwóz Garganta El Chorro. To długa na ok. 5 km i wysoka na prawie 200 m skalna rozpadlina, którą płyną dołem spienione wody rzeki Guadalhorce. W najwęższych miejscach wąwóz ma mniej niż 10 m szerokości. Na początku XX w., gdy rząd Hiszpanii budował tam elektrownię wodną, wzdłuż stromych ścian wąwozu zbudowano drewniany pomost, wąską ścieżkę, mającą ułatwić pracę robotnikom. Na cześć otwierającego elektrownię króla Alfonsa nazwano ją Camino del Rey, czyli ścieżką króla. Niekonserwowana przez lata niszczała, a w drewnianym pomoście pojawiały się coraz większe dziury.

Kilkadziesiąt lat temu władze oficjalnie ogłosiły, że atrakcja jest zakazana, jednak zwariowani turyści (w tym autor tego tekstu 20 lat temu) wciąż pokonywali Camino del Rey. Do tragedii doszło w 2003 r., kiedy dwóch turystów przeceniło swoje możliwości i runęło w przepaść. Wtedy na kilkanaście lat zamknięto dostęp do ścieżki. Jednak kilka lat temu władze Andaluzji doszły do wniosku, że może to być prawdziwa atrakcja, i zrekonstruowały oraz zabezpieczyły pomost, który udostępniono do zwiedzania. Widoki są niepowtarzalne, a adrenalina – mimo wprowadzonych zabezpieczeń – wciąż ogromna.

Informacje praktyczne

  • Bezpośrednie loty z Polski do Sewilli i Malagi oferuje tania linia Ryanair i można je znaleźć już od ok. 250 zł. Duże, europejskie linie, takie jak Lufthansa czy KLM, proponują bilety z przesiadką, a ich cena zaczyna się od ok. 600 zł.
  • Noclegi w andaluzyjskich miastach, zwłaszcza poza sezonem, są sporo tańsze niż w Madrycie czy Barcelonie. Dwójkę w rodzinnym pensjonacie można znaleźć już za ok. 40 euro, za podobne pieniądze znajdziemy mieszkanie do wynajęcia na portalach podróżniczych i społecznościowych.
  • Wygodnym środkiem transportu będzie wynajęty na lotnisku samochód. Nie jest to drogie – nawet od 15 euro dziennie za auto klasy mini – a pozwala uniezależnić się od komunikacji publicznej, która na południu Hiszpanii nie zawsze jest godna zaufania. Jeśli jednak zdecydujecie się na transport publiczny, nigdy nie planujcie „na styk” czy ostatniego połączenia danego dnia.

Więcej na ten temat: Tajemnice serca Hiszpanii

Artykuł pochodzi z dwutygodnika „Forum”. Partnerem materiału jest Turespaña.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama