Ludzie i style

Natura nie z tego świata: nieznana twarz Japonii

Hakuba Nagano, Alpy Japońskie Hakuba Nagano, Alpy Japońskie Shutterstock
Kraj Kwitnącej Wiśni to nie tylko szybkie pociągi, nowoczesne drapacze chmur i porywające wielkomiejskie widoki. To również miejsce o niesłychanie pięknej, różnorodnej przyrodzie, wartej bliższego poznania.

W swoim najnowszym, nominowanym do tegorocznych Oscarów filmie Wim Wenders, wybitny niemiecki reżyser, przenosi widzów do Tokio skąpanego w letnim słońcu. Akcja jego Perfect Days, spokojnej medytacji na temat piękna dnia codziennego i znaczenia rutyny w zmaganiach z przeciwnościami losu, opowiada historię pana Hirayamy, mężczyzny pieczołowicie odtwarzającego swoje rytuały od rana do nocy. Główny bohater filmu zdaje się funkcjonować w świecie całkowicie minionym. Ceni to, co namacalne i analogowe - dlatego w samochodzie słucha wyłącznie kaset z muzyką lat 70., a w czasie przerw w pracy robi zdjęcia drzewom w parku, wywołując potem klisze z całego miesiąca i przechowując w stalowym pudełku. Film Wendersa to nie tylko refleksja na temat codzienności, ale też ukłon w stronę japońskiej natury. Silnej, pięknej i wszechobecnej, nawet w gęstym miejskim krajobrazie stolicy.

Kwitnąca wiśniaShutterstockKwitnąca wiśnia

Pan Hirayama zachwyca się promieniami słońca przebijającymi się przez gęstą pokrywę drzew liściastych w tokijskich parkach, ale japońska natura ma do zaoferowania znacznie więcej fantastycznych widoków. I nie chodzi tu wyłącznie o płaski, ośnieżony szczyt monumentalnej góry Fuji czy różowe od płatków wiśni alejki w parkach całego kraju. Japonia to kraj, przez który przebiega aż sześć różnych stref klimatycznych, dzięki czemu tamtejsze krajobrazy są jednakowo piękne, choć skrajnie od siebie różne. Wszystkie z nich warto zobaczyć na własne oczy.

Mazda CX-60, samochód wręcz stworzony do podróży w głąb naturymat. pr.Mazda CX-60, samochód wręcz stworzony do podróży w głąb natury

Przykładem jednego z tych miejsc, o których rzadko pisze się w przewodnikach, a które urodą nie ustępują bardziej znanym atrakcjom, jest Hakuba, malutka wioska na północ od Nagano, w środkowej części Japonii. To jedno z tych miasteczek, które na co dzień liczy sobie zaledwie kilka tysięcy mieszkańców, ale w szczycie sezonu narciarskiego swoją populację zwiększa kilkukrotnie. Położona u podnóża Alp Japońskich osada jest nie tylko ośrodkiem sportowym, ale też coraz bardziej popularnym miejscem spokojnego, bardziej stacjonarnego odpoczynku. Kilka lat temu otwarto tu jedno z pierwszych centrów tak zwanego glampingu, czyli luksusową wariację na temat pola namiotowego. Zlokalizowana poza obszarem miasta, o krok od pierwszego łańcucha wiecznie białych gór, oferuje wszystko, czego zmęczony turysta może zapragnąć. W lecie - klimatyzowane namioty, w zimie - gorące termy. Wszystko to utrzymane w prostej, wręcz ascetycznej estetyce, wykonane z ekologicznych, lokalnych materiałów. Ośrodek zaprojektował zresztą Kengo Kuma, jeden z najbardziej znanych współczesnych japońskich architektów i twórców sztuk wizualnych. Jak mówił w rozmowie z magazynem Conde Nast Traveler, inspirował się właśnie japońską naturą.

Auto wykonane z użyciem najwyższej jakości materiałów, w tym drewna klonowego czy skóry Nappamat. pr.Auto wykonane z użyciem najwyższej jakości materiałów, w tym drewna klonowego czy skóry Nappa

Jego pomysły szybko zostały podchwycone przez innych designerów, a ośrodki, w których można spędzać urlop będąc praktycznie cały czas na świeżym powietrzu, zaczęły w Japonii powstawać jeden po drugim. Dziś podobne miejsca przeznaczone na wypoczynek w sąsiedztwie natury, przy jednoczesnym zachowaniu bardzo wysokiego standardu usług, znaleźć można także w prefekturze Mie na południu kraju, niedaleko takich ośrodków miejskich jak Kobe, Kioto czy Osaka. Powstało tam Uga Valley, jedno z najbardziej malowniczych pól namiotowych w Japonii, a może nawet w całej Azji. Położone w gęsto zalesionej dolinie, przybywających tu gości wita delikatną mgłą o poranku, budzi śpiewem ptaków, a potem zaprasza na wielogodzinne spacery po wzgórzach, zarówno tych niższych, jak i bardziej stromych. Z racji swojego niezwykle korzystnego położenia na przecięciu się szlaków prowadzących do największych japońskich miast, miejsce to przyciąga wielu turystów weekendowych, szukających wytchnienia od zgiełku i hałasu wielomilionowych aglomeracji.

W tym modelu zastosowana została też tradycyjna idea Kaichou, łącząca różne materiały i tworzywa w sposób spójny i harmonijnymat. pr.W tym modelu zastosowana została też tradycyjna idea Kaichou, łącząca różne materiały i tworzywa w sposób spójny i harmonijny

We wszystkich tych miejscach doskonale sprawdzi się Mazda CX-60, samochód wręcz stworzony do podróży w głąb natury, nie tylko tej japońskiej. Wykonany z użyciem najwyższej jakości materiałów, w tym drewna klonowego czy skóry Nappa, zachowuje ascetyczne piękno - zupełnie jak luksusowe pola namiotowa na progu Alp Japońskich. W tym modelu zastosowana została też tradycyjna idea Kaichou, łącząca różne materiały i tworzywa w sposób spójny i harmonijny.

To największy i najmocniejszy SUV wypuszczony na rynek przez tego producenta, posiadający dwa rodzaje napędu - hybrydowy i diesel. Dzięki swoim obszernym rozmiarom, systemowi personalizacji ustawień kierowcy oraz doskonałej przyczepności idealnie nadaje się zarówno do jazdy miejskiej, jak i na weekendowe wypady na łono natury. Filozofia projektowania zwana Kodo, oparta na przetłoczeniach w bocznej części nadwozia, grze świateł i płynnej sylwetce podkreśla lekkość poruszania się i sprawia, że samochód wygląda, jakby płynął po drodze nawet w najtrudniejszych warunkach. Świetnie spisuje się w każdym terenie, niezależnie od pory roku, przez co można nim wybrać się zarówno na pobyt u podnóża Alp Japońskich, jak i na wakacje w lasach prefektury Mie.

Materiał powstał w komercyjnej współpracy z Mazdą.

Polityka 13.2024 (3457) z dnia 19.03.2024; Ludzie i Style; s. 114
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama