Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Jak zwiększyć strategiczną autonomię europejskiej gospodarki?

Od lewej: Marek Belka, były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, wiceprzewodniczący frakcji Socjalistów i Demokratów w PE Pedro Marques oraz były premier Leszek Miller podczas warszawskiej konferencji Global Progressive Forum: Ku strategicznej niezależności UE. Od lewej: Marek Belka, były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, wiceprzewodniczący frakcji Socjalistów i Demokratów w PE Pedro Marques oraz były premier Leszek Miller podczas warszawskiej konferencji Global Progressive Forum: Ku strategicznej niezależności UE. materiały prasowe
Bieżąca dekada może być ostatnią, w której możemy mówić o tym, że Unia Europejska pełni jedną z decydujących ról w światowej gospodarce. Pandemia Covid-19 oraz wojna Rosji z Ukrainą jedynie wzmocniły obraz Unii będącej raczej częścią, a nie centrum światowej gospodarki.

Zakłócone łańcuchy dostaw, ograniczenia w dostępie do surowców, problemy z produkcją, a także pozostawanie w tyle za USA i Chinami w wyścigu technologicznym są chyba najbardziej widocznymi dowodami erozji roli, jaką UE pełni w światowej gospodarce.

Jeszcze w 2017 r. gospodarki Chin, Unii Europejskiej oraz USA reprezentowały podobną siłę gospodarczą – każda z nich stanowiła ok. 16 proc. globalnego PKB. Najnowsze projekcje wzrostu pokazują jednak, że do 2050 r. Europa nie będzie w stanie dotrzymać kroku swoim głównym rywalom, a na podium ekonomicznego wyścigu zastąpią ją Indie.

UE poddawana jest obecnie trzem równoczesnym presjom zewnętrznym na swoją gospodarkę, które swoje źródło wywodzą z rosnących tendencji nacjonalistycznych w gospodarce światowej. Szeroki dostęp do surowców, a zwłaszcza do surowców krytycznych, podlega rosnącym ograniczeniom. Równocześnie produkcja przemysłowa w krajach trzecich jest często intensywnie subsydiowana, a łańcuchy dostaw nie zawsze gwarantują dostęp do dóbr w modelu „just in time”. Wreszcie, wkraczamy w erę rywalizacji technologicznej pomiędzy USA i Chinami, której Europa staje się mimowolną ofiarą.

Przykłady? Jeszcze w 2012 r. Niemcy były liderem w produkcji paneli fotowoltaicznych. Dekadę później rola ich producentów została zmarginalizowana przez produkcję z Chin, hojnie dotowaną i wspieraną przez państwo.

Podobne wyzwania czekają nas także w przypadku rozwoju technologii wspierających zieloną transformację gospodarki. Produkcja turbin wiatrowych, baterii do samochodów elektrycznych czy właśnie paneli fotowoltaicznych zależy w dużej mierze od dostępu do surowców, takich jak lit, nikiel, kobalt czy metale ziem rzadkich. Ich wydobycie jest często zależne od krajów rozwijających się w Afryce, Azji, a także Chin, które z coraz większą częstotliwością wprowadzają ograniczenia eksportowe.

W nakładach na badania i rozwój Unia Europejska (ok. 2,27 proc. PKB w 2021 r.) dorównuje co prawda Chinom, ale znacząco ustępuje USA (3,4 proc.). Prawdziwym problemem jest jednak rozproszenie tych wydatków pomiędzy państwami członkowskimi, które pomimo istnienia wspólnych programów na poziomie unijnym nie są w stanie wydawać pieniędzy z taką samą efektywnością jak najwięksi rywale UE.

Między innymi takim wyzwaniom rozwojowym Unii poświęcona została konferencja Global Progressive Forum: Ku strategicznej niezależności UE, którą moje biuro współorganizowało w marcu tego roku na Akademii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. W dyskusjach z udziałem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, premierów Leszka Millera i Włodzimierza Cimoszewicza, byłego komisarza UE Laszlo Andora oraz wiceprzewodniczącego frakcji Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim Pedro Marquesa dyskutowaliśmy o działaniach, które Unia może podjąć, aby wzmacniać strategiczną pozycję swojej gospodarki i jej dalszy rozwój.

Marek Belkamateriały prasoweMarek Belka

Już dziś instytucje unijne podejmują szereg działań, które zmierzają do obrony europejskiej gospodarki przed niekorzystnymi trendami. We wrześniu tego roku wszedł w życie europejski akt w sprawie czipów, który ma zmniejszyć europejską zależność od importu mikroczipów z Chin, a zarazem poprawić nasze zdolności technologiczne w tym obszarze.

Równocześnie Unia wprowadziła szereg instrumentów polityki handlowej, które mają chronić europejskich producentów. Regulacja w sprawie subsydiów zagranicznych, instrument dot. zamówień publicznych czy finalizowana właśnie legislacja dotycząca zwalczania wrogich działań (Anti-Coercion Instrument) mają pomóc przeciwdziałać nieuczciwej zagranicznej konkurencji.

Wiele obiecujemy sobie również po planowanym przyjęciu Aktu w sprawie surowców krytycznych, którego zadaniem jest odtworzenie wydobycia minerałów w Europie oraz ułatwienie dostępu do globalnych zasobów. W poprawkach, które złożyłem, pracując nad tą propozycją w Komisji Handlu Międzynarodowego Parlamentu Europejskiego, skupiłem się na zwiększeniu finansowania unijnego dla projektów międzynarodowych, gdyż ponad 65 proc. naszych potrzeb surowcowych do 2030 r. będzie opierać się na imporcie z zagranicy.

Zwiększanie strategicznej autonomii jest jednym z głównych celów i wyzwań dla polityki gospodarczej UE. Instytucje unijne nie ustają w staraniach mających chronić naszych rodzimych producentów i ułatwiać im rozwój. Dochodzenie w sprawie subsydiowanych samochodów elektrycznych z Chin, rozpoczęte w październiku 2023 r., czy prace nad przyjęciem europejskiej strategii bezpieczeństwa gospodarczego są tego najświeższymi przykładami.

W dyskusjach nt. przyszłości Unii często podnosi się potrzebę pogłębienia integracji i reformy procesu decyzyjnego jako najlepszej formy zwiększania naszej autonomii. Wiele decyzji o znaczeniu strategicznym, także w obszarze zarządzania gospodarczego, jest blokowanych przez regułę jednomyślności. Wydaje się, że jedynie Unia bardziej zintegrowana i zdolna do szybkiego podejmowania decyzji będzie w stanie lepiej zabezpieczyć swoją pozycję strategiczną.

MAREK BELKA

***

Biuro Posła do Parlamentu Europejskiego
A: al. Tadeusza Kościuszki 48, lok. 14EU, 90-427 Łódź
E: biuro@marekbelka.com

.mat. pr..

Polityka 47.2023 (3440) z dnia 14.11.2023; Rynek; s. 50
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama