Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Trzeci sektor jest ważny. Szczególnie dzisiaj

Akcja wspierająca organizacje pozarządowe Akcja wspierająca organizacje pozarządowe Agencja Gazeta
Zawsze chodziło nam o to, żeby dzieci i młodzież traktować indywidualnie – mówi w Światowym Dniu Organizacji Pozarządowych Krystyna Starczewska, współzałożycielka „Bednarskiej”.

Krystyna Starczewska, nauczycielka języka polskiego, była niezadowolona z tego, jak funkcjonuje rodzima edukacja. Nie podobało jej się, że w sposób autorytarny kształci potulnych obywateli, nie promując samodzielnego myślenia. Postanowiła stworzyć szkołę, która spełni jej oczekiwania. Jest współzałożycielką „Bednarskiej”, I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego, pierwszej społecznej szkoły, która powstała u nas po II wojnie światowej. Była również wieloletnią dyrektorką tej szkoły, słynącej z indywidualnego podejścia do każdego ucznia i tolerancji.

Fundacje i stowarzyszenia powstają najczęściej z chęci zmieniania świata. Ludzie biorą sprawy w swoje ręce, by mieć wpływ na rzeczywistość. W Polsce działa ich ok. 143 tys. Ponad jedna trzecia może poszczycić się długą, nawet 15-letnią tradycją.

DOMINIKA BUCZAK: – Jak powstała „Bednarska”?
KRYSTYNA STARCZEWSKA: – Zawsze chciałam założyć autonomiczną szkołę, w której będzie można realizować idee wychowawcze i programy nauczania dostosowane do rzeczywistych potrzeb uczniów. Miałam bardzo złe doświadczenia z pracy w PRL. Wyrzucono mnie ze szkoły w 1967 r. za samodzielność moich uczniów. Napisali prace maturalne niezgodne z obowiązującą ideologią, a ja je wysoko oceniłam. Uczyłam ich samodzielnego myślenia.

Kiedy zaczęły się przemiany w Polsce, to moją ideą było wprowadzenie autonomii do szkół. Chodziło o to, żeby mogły powstawać szkoły niezależne. I taką szkołą była „Bednarska”. Uzyskaliśmy możliwość założenia szkoły przez stowarzyszenie, a nie szkoły państwowej. Mogliśmy realizować postulaty, które wydawały nam się ważne dla rozwoju dziecka.

Szkoła „wypączkowała” do kolejnych.
Dzisiaj to już zespół szkół, jest ich siedem. Ale poza naszą, pierwszą, powstało ich w Polsce bardzo dużo, prowadzą je inne podmioty niż państwo. Nie do końca mogą realizować swoje idee, ale w dużej mierze – tak.

Co było najważniejsze na samym początku?
Chodziło nam głównie o to, żeby dzieci i młodzież traktować indywidualnie, wspierać samodzielność myślenia, pomagać im w rozwoju własnych zainteresowań i uzdolnień. Chcieliśmy odejść od autorytaryzmu edukacji i ideologizacji nauczania ku temu, żeby mógł powstawać człowiek. Kluczowa była nauka zasad mądrze rozumianej demokracji, czyli uczestnictwa w życiu społecznym. Ważne było też, żeby uczniowie rozumieli, że człowiek może mieć wpływ na to, co się dzieje wokół niego.

Czytaj także: Prof. Dylak o tym, jak powinna wyglądać idealna polska szkoła

Czy w dzisiejszej szkole systemowej te idee, które dla pani są ważne, są realizowane?
Wydaje mi się, że po ostatniej reformie wiele zmieniło się na niekorzyść. Likwidacja gimnazjów to odejście od dostosowania szkoły do wieku rozwojowego człowieka. Gimnazja odegrały swoją dobrą rolę. Mamy na to dowód w postaci międzynarodowych testów PISA. Nagle nastąpił rozwój samodzielności myślenia 15-latków i mogliśmy to zobaczyć. A reforma od tego odchodzi. Jest straszliwy bałagan, szkoły są przeładowane. Do tego w szkolnictwie panuje system autorytarny. Uczy się dzieci rywalizacji, uczniowie mają słuchać i rywalizować o stopnie. To zła metoda. Skutkuje tym, że bardzo dobre szkoły, które osiągają wysokie pozycje w egzaminach, nie przyjmują dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, które wysokich wyników nie osiągają, ale potrzebują wsparcia. Szkoły nie uczą tego, co jest bardzo ważne: otwartości na różnorodność, samodzielności, odpowiedzialności za wspólnotę. W szkole powinny zajść zmiany, ale te ostatnie prowadzą w odwrotnym kierunku, niż powinny.

Czy odpowiedzią na to jest działalność pozarządowa?
Oczywiście, że jest. Ludzie, którzy mają określone idee, powinni je realizować – niezależnie od tego, co jest narzucane. Uważam, że szkoła powinna uczyć otwartości na różnorodność, a nie promować hasła, które różnorodność potępiają. W związku z tym koalicja organizacji pozarządowych reprezentowana przez Fundację Ludzi Otwartej Wyobraźni-FLOW organizuje ogólnopolski konkurs pt. „Poznajmy się”. Czekamy na projekty uczniów dotyczące uchodźców, cudzoziemców, mniejszości etnicznych. Zależy nam, żeby uczniowie, poznając „innego”, sami przekonywali się, że to nie jest wróg, ktoś obcy, tylko ktoś, z kim można się zaprzyjaźnić i od kogo można się nauczyć. To niesłychanie ważne.

Chcemy, żeby dzieci poznawały „innych”, bo jest nagonka, która sprzyja postawom wręcz faszyzującym wśród młodzieży. To jest wychowawczo bardzo szkodliwe.

Namawia pani rodziców niezadowolonych z systemu edukacji do zakładania własnych szkół?
Pewnie, że dobrze jest założyć szkołę, ale to niełatwe. Szczególnie teraz, kiedy wzmocniono rolę kuratorów i nacisku państwa. Natomiast jak już się pracuje w szkole, to warto realizować te idee, które się uważa za słuszne, i szukać wsparcia w innych organizacjach, które mogą być pomocne. Warto też uczyć dzieci działania, wolontariatu, realizowania własnego pomysłu.

Czy dzisiaj w Polsce jest dużo szkół realizujących te idee, dla których założyła pani Bednarską?
Coraz więcej. Działamy w Krajowym Forum Oświaty Niepublicznej, w którym jest zrzeszonych już sto kilkanaście szkół. Wiele z nich opartych jest na podobnym światopoglądzie. Można się porozumiewać, wymieniać doświadczeniami, motywować nawzajem. Pomysł na konkurs „Poznajmy się” właśnie z takiej współpracy wyrasta.

To szkoły z Warszawy? Z kilku największych polskich miast?
Niekoniecznie. Działają często w małych miejscowościach. To wcale nie jest domena Warszawy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama