Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kolejne zmiany w edukacji wejdą w życie 1 września

Co czeka uczniów i ich rodziców w nowym roku szkolnym? Co czeka uczniów i ich rodziców w nowym roku szkolnym? Marcin Stępień / Agencja Gazeta
„Wyłączenie” uczniów z niepełnosprawnościami, lekcje do godz. 18 i doradztwo zawodowe dla przedszkolaków – m.in. to czeka uczniów i ich rodziców w nowym roku szkolnym.

3 września rozpoczyna się nowy rok szkolny, drugi po wejściu w życie reformy likwidującej gimnazja i przywracającej ośmioklasową szkołę podstawową. Jakie przyniosła skutki i jakie już istniejące problemy pogłębiła, wiadomo m.in. z ostatniego raportu Rzecznika Praw Dziecka. Przeładowany program, zmęczeni uczniowie, zestresowani rodzice – to oblicza polskiego szkolnictwa.

Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywał na następujące problemy: przepełnienie szkół podstawowych, nauka w późnych godzinach popołudniowych albo nawet w kontenerach przy szkołach, zbyt wiele zajęć w tygodniu i jednocześnie nadmiar prac domowych. O takich negatywnych skutkach reformy systemu oświaty Adam Bodnar pisał do minister Anny Zalewskiej. Tymczasem to nie koniec zmian. Nie będą tak rewolucyjne, ale wciąż znaczące dla kilku milionów polskich uczniów.

Nauczanie indywidualne w domu zamiast w szkole

Od września dzieci objęte nauczaniem indywidualnym, których zaświadczenia zostały wydane po 1 września 2017 r., będą miały następujący wybór: indywidualne nauczanie w domu albo uczestnictwo we wszystkich lekcjach w szkole. Dzieci, których orzeczenia zostały wydane przed 1 września 2017 r., jeszcze przez rok będą mogły korzystać z zajęć indywidualnych w szkole.

Czytaj także: Kto najbardziej ucierpi na deformie oświaty?

Od miesięcy rodzice dzieci z niepełnosprawnościami podkreślali, że zmiany pozbawią dzieci możliwości przebywania wśród rówieśników i rozwoju w szkole – zamkną je w czterech ścianach, co obniży ich samoocenę, pogorszy stan zdrowia, wykluczy ze społeczeństwa. Na poważne konsekwencje dla życia społecznego i zawodowego rodziców zwracał uwagę także RPO.

Jak widzi nowy indywidualny tok nauczania MEN? Resort proponuje organizację zajęć indywidualnych lub w grupie do pięciorga uczniów – bez precyzyjnych wytycznych co do zakresu liczby godzin. Dzieci będą chodzić na zajęcia do szkół, ale tylko na niektóre. Zakres włączania ustalać będzie dyrektor, kierując się ograniczonymi w większości szkół możliwościami finansowymi i infrastrukturalnymi.

Marzena Machałek, sekretarz stanu w MEN, odpowiadając pod koniec lipca na interpelację Kamili Gasiuk-Pihowicz w sprawie NI w szkole, napisała, że „zasadniczym celem wprowadzanych zmian było włączenie ucznia, mimo jego ograniczeń, do grupy rówieśniczej. (...) Uczeń z niepełnosprawnością, który ma trudności w funkcjonowaniu w szkole, nie powinien być obejmowany indywidualnym nauczeniem. Niepełnosprawność nie stanowi przeszkody w uczęszczaniu na zajęcia szkolne”. Akcja Demokracja zebrała w tej sprawie już ponad 40 tys. podpisów. 29 sierpnia zostały złożone w siedzibie MEN.

Terapeuci i pedagodzy na umowach o pracę

Nauczyciele specjaliści, tacy jak pedagodzy, psycholodzy, logopedzi czy terapeuci, będą zatrudniani wyłącznie na podstawie umowy o pracę. Dotychczas prowadzili zajęcia na umowę zlecenie lub w ramach własnej działalności gospodarczej, pracując w kilku szkołach jednocześnie. Od 1 września będą musieli wiązać się ze szkołami umowami o pracę na dziesiętne części etatów. Anna Ostrowska, rzeczniczka ministerstwa, tłumaczy, że związanie nauczyciela z placówką przez etat zwiększy jego zaangażowanie i przyczyni się do podwyższenia jakości kształcenia. Takiego rozwiązania chcieli też związkowcy.

Czytaj także: Lustracja szkolnych patronów

Przeciwnicy tego rozwiązania twierdzą, że jego celem jest wygenerowanie dodatkowych etatów, które mają zbilansować i przyćmić zwolnienia wynikające z wygaszania gimnazjów. A w konsekwencji ze szkół mogą zniknąć darmowe usługi terapeutyczno-psychologiczne, bo szkół nie będzie stać na etatowych specjalistów.

Dłuższe przerwy, czyli więcej czasu w szkole

Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach przerwy między zajęciami nie mogą być krótsze niż 10 minut. Tym samym dzień spędzony w szkole wydłuży się. Uczniowie wrócą do domów średnio pół godziny później, a po wprowadzeniu w kolejnym roku 40-minutowej przerwy na obiad – ponad godzinę później. To problem szczególnie dla tych dzieci, które dojeżdżają do miejskich szkół z małych miejscowości i wsi.

MEN argumentuje, że uczniowie będą mieć więcej czasu na zmianę sali lekcyjnej i zaspokojenie potrzeb fizjologicznych. Także główny inspektor sanitarny przekonuje, że 10-minutowe przerwy pomogą w odreagowaniu zmęczenia wywołanego dłużej trwającym skupieniem.

Tyle że w związku z tym zajęcia pozalekcyjne i z pomocy psychologiczno-pedagogicznej będą odbywać się później. Przeciętny ósmoklasista będzie miał od września 35 godzin lekcyjnych, a jeśli wybrał klasę dwujęzyczną czy sportową – nawet ponad 40. Oczywiście nie licząc zajęć dodatkowych.

Organizacja Obywatele dla Edukacji alarmuje, że zamiast skupiać się na wydłużaniu przerw, MEN powinien zająć się normami hałasu – jego poziom na szkolnych korytarzach osiąga 80–90 dB. Dla porównania: prawo pracy przewiduje, że przy hałasie powyżej 80 dB pracownikowi przysługują środki ochrony, np. słuchawki lub stopery.

Zmiana konstrukcji planów lekcji

Przedmioty wymagające największej intensywności mają odbywać się rano, a później, maksymalnie do szóstej lekcji, te wymagające mniejszego skupienia, np. wychowanie fizyczne.

Ale trzeba liczyć się z tzw. dwuzmianowością. Pewne grupy uczniów będą przychodziły do szkoły rano, zaś część w godzinach popołudniowych. Jak w takim razie pogodzić zasadę, że najtrudniejsze przedmioty mają odbywać się rano? W większości szkół dwuzmianowość oznacza lekcje kończące się o godz. 18 lub 19, a WF bywa organizowany na korytarzach ze względu na brak wolnych sal gimnastycznych.

Doradztwo zawodowe dla przedszkolaków

Z najnowszego rozporządzenia podpisanego przez Annę Zalewską 16 sierpnia (!) wynika, że dzieci na każdym etapie edukacji mają być objęte pomocą doradcy zawodowego, który opracuje dla nich „ścieżkę kariery”. Zdaniem resortu już na tym etapie dziecko uczy się określać, co lubi robić, opowiadać o sobie i o tym, kim chciałoby zostać, odgrywa także różne role, dowiaduje się, czym są zainteresowania zawodowe itd. W trakcie zajęć w przedszkolu poznaje też nazwy zawodów wykonywanych przez osoby z jego najbliższego otoczenia oraz nazwy przedmiotów i narzędzi wykorzystywanych w pracy.

Zajęcia z doradztwa zawodowego dla uczniów klas VII i VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych ma prowadzić nauczyciel z kwalifikacjami doradcy zawodowego.

Przede wszystkim patriotyzm

257 szkół w całej Polsce otrzyma specjalne dofinansowanie na organizację obchodów związanych z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Pieniądze mają zostać przeznaczone na wycieczki, koncerty, gry terenowe upamiętniające powstanie II Rzeczypospolitej. W sumie MEN wyda na ten cel ponad 2 mln zł. Wszystko po to, by w nowym roku szkolnym uczniowie przeszli „patriotyczne i narodowe” wychowanie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama