Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

„Idziemy razem, kobiety i LGBT-y!”. Protest pod siedzibą TVP

Protest kobiet we Wrocławiu, 29 października 2020 r. Protest kobiet we Wrocławiu, 29 października 2020 r. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Strajkujące domagają się uznania, że orzeczenie TK zakazujące aborcji jest nieważne, bo to prywatna opinia Julii Przyłębskiej. Żądają też dymisji rządu PiS.

Wydarzenie pod hasłem „Śladem pisowskiej szczujni. Spacer wokół TVP” rozpoczęło się o godz. 19. Do siedziby telewizji w Warszawie dotarło kilka grup idących z Nowego Światu i ronda de Gaulle′a. Policja na czas przemarszu wstrzymała ruch samochodowy. Strajkujące domagają się nie tylko uznania, że orzeczenie TK zakazujące aborcji jest nieważne, bo to prywatna opinia Julii Przyłębskiej, lecz także dymisji rządu.

Instrukcje prokuratora krajowego

„Nie chcemy żyć dłużej w takim dziadostwie, w takim kraju” – mówiła pod TVP Yga Kostrzewa z Lambdy. „To jest rewolucja, nie było tego w tym kraju od 30 lat. Ten rząd obalą kobiety. (...) Nie będzie nam jeden dziad z drugim doradzał, jak mamy protestować. To jest chu**we!” – stwierdziła.

Klementyna Suchanow, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, apelowała do policji: „Jeśli zatrzymacie choć jedną z nas, będziecie mieć przeciw sobie nas wszystkie”. Odnosiła się do pisma, które prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wysłał dziś do podległych sobie jednostek, w którym instruuje podwładnych, jak mają postępować z organizatorami demonstracji. Z dokumentu wynika, że śledczy mają stawiać zarzuty zagrożone karą do ośmiu lat więzienia.

Marek Kossakowski z partii Zielonych wzywał pod Sejmem: „Musimy pamiętać, że walczymy o więcej. O liberalizuję prawa do aborcji. Do kompromisu nie ma powrotu. Mówimy otwarcie, że aborcja jest okej”.

Protestujący mają ze sobą transparenty takie jak „TVP łże”, „Piss off”, „Wybór, nie zakaz”, „Moje ciało, mój wybór”, „J*** PiS”, „J*** TVP”, „Moja macica jest strefą wolną od PiS”. Widać flagi zielonych, związkowej alternatywy, flagi unijne i tęczowe niesione przez Polskie Babcie. Pod budynkiem telewizji jest policja. Odgrodzono go też barierkami.

Po godz. 20 protestujący ruszyli pod Pałac Prezydencki. „Myślę, że dla młodych ludzi te protesty to wielka lekcja obywatelska” – mówiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica).

Ponad 400 protestów w całym kraju

Czwartkowe protesty odbyły się w Warszawie, od kilku dni protestują też mniejsze miasta i miasteczka: Katowice, Płock, Lublin, Białystok, Wrocław, Poznań, Katowice, Aleksandrów Łódzki, Bełchatów, Bielsko-Biała, Brzeg Dolny, Bydgoszcz, Toruń, Częstochowa, Gorlice, Grodzisk Mazowiecki, Jelenia Góra, Kartuzy, Kielce, Konin, Kościan, Krosno, Kutno, Legionowo, Lidzbark Warmiński, Opole, Nowa Sól, Oborniki, Płock, Radomsko, Reda, Świdnik, Tuchola, Szczecin, Zakopane, Zawiercie, Zduńska Wola, Zielona Góra, Zgorzelec, Świebodzin, Pelplin, Lubin.

Komendant główny policji gen. Jarosław Szymczak, podsumowując środowe (28 października) protesty Strajku Kobiet, poinformował, że w demonstracjach uczestniczyło 430 tys. osób w 410 zgromadzeniach. Policjanci zatrzymali ok. 80 osób, które zachowywały się agresywnie.

Wszystkie siły na Warszawę

30 października o godz. 17 w Warszawie odbędzie się centralna demonstracja, punkt kulminacyjny mijającego tygodnia. Ma się rozpocząć od marszu, punkty zbiórki są trzy: pl. Zawiszy, al. Ujazdowskie pod kancelarią premiera oraz pl. Zamkowy. Cel i kierunek pochodu nie został ogłoszony.

Natomiast na sobotę 31 października zaplanowano pierwsze spotkanie Rady Konsultacyjnej powołanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. „To ciało wzorowane na utworzonym w czasie protestów w Białorusi. Zaprosiłyśmy osoby, które robią rzeczy, a często nikt o nich nie słyszał. To też rozmaici eksperci i inni, którzy mają pomysł na Polskę. Polityków zaprosimy według klucza zaufania wśród ludzi ulicy, jak również dotychczasowej działalności. (...) Nadałyśmy ton, w sobotę będziemy słuchać i wspólnie myśleć, jak posprzątać burdel po PiS” – zapowiedziała w „Gazecie Wyborczej” Marta Lempart.

Demonstracje po wyroku Trybunału

Trybunał Julii Przyłębskiej orzekł 22 października o niezgodności tzw. przesłanki embriopatologicznej z konstytucją. Jego decyzja oznacza de facto wprowadzenie zakazu aborcji w Polsce; w ubiegłym roku przeprowadzono 1,1 tys. legalnych terminacji ciąży, z czego aż 1074 odbyły się właśnie z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Protesty zaczęły się zawiązywać tuż po ogłoszeniu „wyroku”, osiem dni temu. Najpierw dość skromnie. Ok. 2 tys. osób zebrało się pod siedzibą TK w Warszawie, by potem pomaszerować pod siedzibę PiS, a następnie pod dom Jarosława Kaczyńskiego. Policja użyła gazu łzawiącego, doszło do przepychanek, zatrzymano 15 osób. Wystawiono też kilkadziesiąt wniosków o ukaranie, podobną liczbę mandatów i 200 notatek do sanepidu, który może nałożyć wysokie kary za nieprzestrzeganie obostrzeń związanych z koronawirusem (zgromadzenia powyżej pięciu osób są w czerwonej strefie zakazane).

W kolejnych dniach demonstracje przybrały na frekwencyjnej sile i rozszerzyły się na cały kraj. 10 tys. osób maszerowało w piątek 23 października w Warszawie z domu Kaczyńskiego na Mickiewicza do willi premiera na drugim końcu miasta. Od weekendu 24–25 października na ulice większych i mniejszych miast wychodzi wieczorami na ulice po kilka–kilkadziesiąt tysięcy osób.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną