Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Weto pod zakazem łańcuchów, podpis pod zakazem futer. Nawrocki lawiruje między Konfederacją a PiS

Prezydent Karol Nawrocki Prezydent Karol Nawrocki Mikołaj Bujak / Kancelaria Prezydenta RP
Jarosław Kaczyński oczekiwał, że prezydent podpisze obie ustawy. Za to Konfederacja apelowała o podwójne weto. Więc Nawrocki postąpił według przysłowia: „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”.

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję w sprawie dwóch ustaw dotyczących ochrony zwierząt. Podpisał zakaz hodowli zwierząt na futra, czyli nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, a zawetował tzw. ustawę łańcuchową, czyli zakazującą trzymania psów na uwięzi, co nadal jest powszechnym zwyczajem na wsi.

– Chyba chciał pokazać, że nie jest opozycją totalną, i to mnie cieszy, bo prezydent państwa nie może być w kontrze do wszystkiego, co proponuje większość rządowa – mówi Radosław Ślusarzyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, który historie obu ustaw obserwuje nieco z boku, bo zajmuje się przede wszystkim ochroną przyrody.

Powszechnie wiadomo było, że prezes Jarosław Kaczyński oczekiwał, że Nawrocki podpisze obie ustawy. Za to Konfederacja apelowała o podwójne weto. Więc Nawrocki postąpił według przysłowia: „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”.

Bo kojce były za duże

O swoich decyzjach prezydent poinformował, jak już jest w zwyczaju wszystkich polityków, w nagraniu na serwisie X, tłumacząc powód weta w sprawie ustawy łańcuchowej: „Choć intencja ochrony zwierząt jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt”, stwierdził Nawrocki. Dodał, że ustawa „stygmatyzowała wieś”.

Nie da się ukryć, że wielu obrońców praw zwierząt punktowało niedociągnięcia tej legislacji, także na łamach „Polityki”. Nasi rozmówcy byli zaniepokojeni tym, że psy uwolnione z łańcuchów zostaną na całe życie zamknięte w ciasnych pomieszczeniach, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, bo nie zapisano procentu ażurowości ścian ani materiału, z jakiego mają być zrobione kojce. Martwiło ich też, że ustawa za standard humanitarnego utrzymywania psa ważącego 20 kg uznaje 10 m kw. kojca na całe życie, bo nowe prawo nie zawierało precyzyjnych regulacji, kiedy i na jak długo pies ma być z kojca wypuszczany.

Prezydent tymczasem chyba uważa, że kojce są za duże, bo w swoim wystąpieniu wspomniał o „kojcach dla psów wielkości kawalerki w miastach”. Zapowiedział prezydencki projekt ustawy w tej materii: „Składam do Sejmu prezydencki projekt ustawy, który pozwoli spuścić psy z łańcuchów, realnie poprawi los zwierząt, ale nie będzie nakładał na ludzi restrykcyjnych, a jednocześnie nierealnych do spełnienia obowiązków budowania kilkudziesięciometrowych kojców”.

– Część środowiska uważała, i ja też z tym się zgadzam, że ustawa łańcuchowa była nieprecyzyjna i w wielu punktach nieostra – mówi Radosław Ślusarczyk. – Jednak problemem nie były zbyt duże kojce.

Sejm odbije weto?

Karol Nawrocki uzasadnił również swoją zgodę na zakaz hodowli zwierząt na futra. Wyjaśnienia znów kierował do rolników. Podkreślił, że ponad 2/3 społeczeństwa, w tym także mieszkańców wsi, popiera ten zakaz. Przypomniał, że rozmawiał z przedstawicielami branży i że ich oczekiwania – ośmioletni okres przejściowy, odszkodowania – zostały uwzględnione w ustawie.

Jednak zapowiedział stanowczo, że nie podpisze więcej żadnych ustaw ograniczających produkcję rolną. I że w jego kancelarii przygotowywany jest projekt ustawy chroniącej prowadzenie produkcji rolnej na wsi.

Jednak w sprawie zawetowanej ustawy łańcuchowej nic nie jest jeszcze przesądzone. Sejm może prezydenckie weto odrzucić większością 3/5, a więc 276 posłów. A za przyjęciem ustawy w Sejmie głosowało 280.

– Ale przede wszystkim trzeba rozmawiać – mówi Ślusarczyk – Apeluję do rządzących, że skoro prezydent zawetował ustawę powołująca Park Narodowy Dolnej Odry czy ustawę łańcuchową, to siadamy do stołu, robimy to jeszcze raz, poprawiamy i znów dajemy prezydentowi, może z lepszym uzasadnieniem. Bo w przypadku Dolnej Odry zastrzeżenia były nieuzasadnione, więc może zabrakło komunikacji?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej

Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.

Justyna Sobolewska
16.12.2025
Reklama