Najpierw było 28:26, później 25:20 i w końcu 25:23. Polacy w porywający sposób obronili w Bułgarii i Włoszech mistrzowski tytuł. Do tego indywidualne nagrody na swoich pozycjach zdobyli: Paweł Zatorski, Piotr Nowakowski i Michał Kubiak, a Bartosz Kurek został MVP turnieju.
Polacy na MŚ w piłce siatkowej, Turyn 2018: Awans do finału
Canarinhos bez szans
Emocje buzowały, ale gdyby popatrzeć chłodnym okiem, to trzeba powiedzieć, że wygrana była bezdyskusyjna. Ostatni, dwunasty mecz turnieju toczył się pod (prawie) pełną kontrolą naszych reprezentantów. Brazylijczycy prowadzili tylko na samym początku pierwszego seta. Od stanu 5:5 zawsze więcej punktów było po polskiej stronie.
Oczywiście, po drugiej strony siatki stanęli sportowcy, którzy od wielu lat nie wracają z mundialu bez co najmniej srebra. Trzeba było zachować najwyższy stopień czujności, żeby nie dać się rozkręcić mistrzom z Ameryki Południowej. Ale to, co było uderzające, to wielkie skupienie całej drużyny. Oni rzeczywiście od pierwszej do ostatniej minuty zachowali się jak wielcy mistrzowie. Przyjechali po to, by pokazać, że są najmocniejsi na świecie.
Trzy mistrzostwa świata dla Polski. Tylko siatkarze tak potrafią
W polskim sporcie to się nie zdarza – osiągnąć szczyt w popularnym na wszystkich kontynentach sporcie drużynowym. I to po raz drugi z rzędu. O futbolowym tytule tylko można pomarzyć. Nigdy nie mieliśmy mistrzowskich zespołów w piłce ręcznej (choć było blisko) czy tym bardziej w koszykówce. Siatkarze zrobili to już trzeci raz. Najpierw legendarna już kadra Huberta Wagnera w 1974 r., 40 lat później podopieczni Stephane’a Antigi i teraz pod niesamowitym kierownictwem Vitala Heynena.
Sukces Vitala Heynena
Po ostatnim ataku Bartosza Kurka Grzegorz Ryś, obecny trener Izraela, westchnął, że będzie musiał podrzeć swoje zeszyty. Można się domyślać, że chodzi o siatkarskie mądrości, które w nich przez długie lat gromadził. Bo Heynen, który przyjechał po nominację w lutym tego roku, podważył wiele zasad rządzących tą dyscypliną i wiele zawodowych reguł. Z drugiej strony triumfować może Daniel Pliński, nasz mistrz sprzed lat, który dostrzegł geniusz w poczynaniach nietypowo zachowującego się trenera.
Polacy na MŚ w piłce siatkowej, Turyn 2018: Awans do półfinału
Bartosz Kurek MVP turnieju, aż czterech Polaków w drużynie marzeń
Teraz następuje okres w pełni zasłużonych zachwytów nad mistrzowską ekipą. Dni chwały przeżywać będzie Bartosz Kurek, oficjalnie najwartościowszy siatkarz mundialu. Wielki nieobecny poprzednich zawodów wreszcie jest mistrzem świata. I to w fantastycznym stylu. Jego siatkówka nie tylko jest skuteczna, zabójczo mocna, ale także mądra. Paweł Zatorski doceniony jako libero zawsze może powiedzieć: wszystko, co dobre, zaczynało się od mojego przyjęcia piłek. Waleczny jak mało kto, inteligentny i zadziorny Michał Kubiak nie dość, że sam świetnie odbijał piłkę, to jeszcze miał decydujący wpływ na kolegów. Gdy był chory, wszystko się rozłaziło na boisku. Fabian Drzyzga nie dość, że pomysłowo rozdzielał piłki, to jeszcze potrafił straszyć przeciwników serwisem. O każdym z czternastki można napisać wiele dobrego. I nie byłyby to wymuszone komplementy. Obyśmy ich tylko nie utopili w morzu zachwytów. W sporcie kolejnych celów nie brakuje. Z mistrzostwami Europy i igrzyskami olimpijskimi na czele. Oby głód zwycięstw nie został w polskiej reprezentacji zaspokojony.