Tragedia Ukrainy nie skończy się szybko. A skutki będą globalne. Sojusznicy, ogarnijcie się!
Wołodymyr Zełenski pojechał do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, spotkać się z prezydentem USA Joe Bidenem oraz innymi prominentnymi politykami. Forum ONZ to najlepsza okazja, by przypomnieć światu zajętemu licznymi innymi problemami, jak wojna w Gazie i eskalacja działań izraelskich w Libanie, o wadze problemu „starego”, czyli trwającej od lutego 2022 r. wielkiej wojnie w Ukrainie.
Wojna globalna w skutkach
Przypominać trzeba nie tylko najbliższym sojusznikom, by ciągle podtrzymywali politycznie, materialnie i zbrojnie Ukrainę. Bardzo ważna jest także praca nad świadomością społeczeństw i polityków krajów tzw. Globalnego Południa. Chiny, Indie, Brazylia, państwa afrykańskie mają różne perspektywy i odmienne interesy, przez ich pryzmat oceniają sytuację. Zełenski uwzględnił złożoność tego globalnego audytorium w swoim wystąpieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym. Rozpoczął je od przypomnienia faktu z początku marca 2022 r., kiedy Rosjanie ostrzelali Zaporoską Elektrownię Atomową.
Prezydent Ukrainy przywołał ówczesny strach przed nowym Czarnobylem, dodając, że widmo katastrofy nuklearnej na globalną skalę nie zmalało. Rosjanie systematycznie niszczą infrastrukturę energetyczną w Ukrainie, istnieją poważne podejrzenia, że celem ich działań może być któraś z elektrowni. To podejrzenie oprócz ocen wywiadowczych dodatkowo uprawdopodabnia historia