Dziś szczyt na Alasce. Rosja skład ma mocny. Trump nie chce okazać słabości, Putin już coś wygrał
Dalsze losy wojny w Ukrainie będą głównym, ale niejedynym tematem piątkowego spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Anchorage na Alasce. Rozpocznie się ono ok. godz. 11:30 czasu lokalnego (ok. 21:30 czasu polskiego). Potem odbędzie się wspólna konferencja prasowa.
Wynik szczytu pozostaje wielką niewiadomą. W komentarzach w USA przeważa pesymizm – obawa, że Trump zostanie ponownie „rozegrany” przez rosyjskiego dyktatora i wojna w Ukrainie prędko się nie skończy.
Czytaj też: Czy Trump sprzeda Ukrainę Putinowi? Działa jak Don Corleone. Alaska może być drugą „Jałtą”
Rosja nie zamierza ustąpić
Szczyt na Alasce będzie pierwszym spotkaniem Trumpa z Putinem podczas jego drugiej kadencji (w pierwszej spotkali się sześć razy) i pierwszym spotkaniem prezydenta USA z przywódcą Kremla po napaści Rosji na Ukrainę. Kiedy Trump je zapowiedział tydzień temu, sugerował, że chodzi o zakończenie wojny lub co najmniej tymczasowe zawieszenie broni.
W ostatnich dniach Biały Dom starał się jednak obniżać poprzeczkę oczekiwań. Zamiast mówić o rozejmie Trump oświadczył, że celem spotkania z Putinem jest „wyczucie”, czy pokojowe porozumienie z nim jest możliwe, a jego rzeczniczka Caroline Leavitt określiła szczyt jako „ćwiczenie w słuchaniu” rosyjskiego prezydenta.
Przygotowywanie przez Waszyngton opinii, by nie liczyć na wiele, było rezultatem reakcji Moskwy na amerykański, optymistyczny w zamyśle komunikat o szczycie, z którego miało wynikać, że koniec wojny jest blisko.