Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Dziś szczyt na Alasce. Rosja skład ma mocny. Trump nie chce okazać słabości, Putin już coś wygrał

Donald Trump leci na Alaskę, 15 sierpnia 2025 r. Donald Trump leci na Alaskę, 15 sierpnia 2025 r. Andrew Harnik / East News
Zapowiedź Białego Domu, że Trump leci na Alaskę, by „słuchać” Putina i „wyczuć”, co zamierza, jest żenująca. Wynik szczytu pozostaje wielką niewiadomą, ale w komentarzach w USA przeważa pesymizm.
Sklep z pamiątkami w MoskwieYulia Morozova / Reuters/Forum Sklep z pamiątkami w Moskwie

Dalsze losy wojny w Ukrainie będą głównym, ale niejedynym tematem piątkowego spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Anchorage na Alasce. Rozpocznie się ono ok. godz. 11:30 czasu lokalnego (ok. 21:30 czasu polskiego). Potem odbędzie się wspólna konferencja prasowa.

Wynik szczytu pozostaje wielką niewiadomą. W komentarzach w USA przeważa pesymizm – obawa, że Trump zostanie ponownie „rozegrany” przez rosyjskiego dyktatora i wojna w Ukrainie prędko się nie skończy.

Czytaj też: Czy Trump sprzeda Ukrainę Putinowi? Działa jak Don Corleone. Alaska może być drugą „Jałtą”

Rosja nie zamierza ustąpić

Szczyt na Alasce będzie pierwszym spotkaniem Trumpa z Putinem podczas jego drugiej kadencji (w pierwszej spotkali się sześć razy) i pierwszym spotkaniem prezydenta USA z przywódcą Kremla po napaści Rosji na Ukrainę. Kiedy Trump je zapowiedział tydzień temu, sugerował, że chodzi o zakończenie wojny lub co najmniej tymczasowe zawieszenie broni.

W ostatnich dniach Biały Dom starał się jednak obniżać poprzeczkę oczekiwań. Zamiast mówić o rozejmie Trump oświadczył, że celem spotkania z Putinem jest „wyczucie”, czy pokojowe porozumienie z nim jest możliwe, a jego rzeczniczka Caroline Leavitt określiła szczyt jako „ćwiczenie w słuchaniu” rosyjskiego prezydenta.

Przygotowywanie przez Waszyngton opinii, by nie liczyć na wiele, było rezultatem reakcji Moskwy na amerykański, optymistyczny w zamyśle komunikat o szczycie, z którego miało wynikać, że koniec wojny jest blisko.

Reklama