Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Państwo Izrael

Wydanie specjalne POLITYKI Kliknij , aby dowiedzieć się więcej o publikacji. Wydanie specjalne POLITYKI Kliknij , aby dowiedzieć się więcej o publikacji.
Historia Żydów zatoczyła koło: na pradawnej Ziemi Obiecanej powstaje Medinat Israel.

Dzieje powstania Państwa Izrael (po hebrajsku Medinat Israel) zacząć należy od tzw. deklaracji Balfoura, czyli listu szefa brytyjskiej dyplomacji, który 2 listopada 1917 r. pisał do lorda Lionela Waltera Rothschilda: „Rząd Jego Królewskiej Mości odnosi się przychylnie do ustanowienia w Palestynie siedziby narodowej (national home) dla narodu żydowskiego i dołoży wszelkich starań, aby ułatwić osiągnięcie tego celu”. Sformułowanie było dyplomatycznie ostrożne i można je było rozmaicie interpretować. Działacze żydowscy uznali deklarację za obietnicę utworzenia państwa żydowskiego, aczkolwiek pojęcie national home mogło oznaczać rodzaj centrum kulturalnego – i nic ponadto.

Wielka Brytania otrzymała wkrótce od Ligi Narodów mandat do zarządzania Palestyną (obejmowała dzisiejsze ziemie Królestwa Jordanii, Izraela, Strefę Gazy i tereny administracji palestyńskiej) z zaleceniem, by doprowadzić kraj do niepodległości i zapewnić mu rozwój gospodarczy. Jedną z pierwszych decyzji podjętych w Londynie było podzielenie obszaru objętego mandatem oraz zgoda na osadnictwo Żydów i zakup ziemi przez organizacje syjonistyczne tylko na zachód od rzeki Jordan. Na wschód od niej (na terytorium określonym jako Transjordania) administratorem w brytyjskim imieniu został emir Abdullah. Wykonywanie zadań określonych mandatem okazało się jednak trudne, gdyż między społecznościami żydowską oraz arabską narastały sprzeczności ekonomiczne i polityczne, potęgowane różnicami religii i kultury. Dość powiedzieć, że szczytne hasło: „Żydowska praca na żydowskiej ziemi”, oraz postanowienie, że osadnicy żydowscy nie będą kolonizatorami wyzyskującymi pracę arabskich proletariuszy, oznaczały w praktyce, iż dotychczasowi dzierżawcy ziemi oraz palestyńscy robotnicy rolni tracili miejsca pracy.

Reklama