handel
-
Archiwum Polityki
Polak się zieleni
Odwieczny, naturalny cykl wegetacji jest zbyt powolny jak na potrzeby i wymagania polskich balkonów, działek i przydomowych ogrodów. Rośliny sprzedawane w centrach ogrodniczych i supermarketach często powstają w laboratoriach. Mnożone są przy użyciu techniki in vitro i najnowszych osiągnięć genetyki, wytwarzane według stale doskonalonych technologii, pędzone hormonami wzrostu lub traktowane preparatami skarlającymi, by wyglądały dokładnie tak, jak życzy sobie klient. Niektóre – jak surfinia – są opatentowane i strzeżone licencją. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pelargonia z naszego balkonu wyrosła na Wyspach Kanaryjskich, a niecierpek w Izraelu. W zielonym biznesie, który wyrósł na potężny sektor rynku, nie ma rzeczy niemożliwych. Ogrody zamawia się dziś jak domy: pod klucz. I w ciągu kilku dni powstaje ogród, który wygląda, jakby rósł od zawsze. To tylko kwestia ceny.
23.06.2001 -
Archiwum Polityki
Książka na telefon
Książki znikają z księgarń, a księgarnie coraz częściej znikają z ulic. Dzisiaj lektury kupuje się w supermarketach, korzysta ze sprzedaży wysyłkowej i Internetu. Od kilku tygodni można książki zamawiać przez telefon – tak jak pizzę czy taksówkę.
31.03.2001 -
Archiwum Polityki
Trzydzieści lotów do Brukseli
Jerzy Plewa. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i rozwoju wsi
7.10.2000 -
Archiwum Polityki
Sztuka szuka
Zwykło się – i słusznie – sądzić, iż najbardziej właściwym miejscem dla dzieł sztuki opuszczających pracownie artystów są muzea i ściany naszych mieszkań. Ale nie w Polsce. U nas rolę muzeów coraz częściej przejmują banki, hotele i zamożne firmy, zaś domowych ścian – pracownie artystów, które pęcznieją od namalowanych i niesprzedanych obrazów. W sztukach pięknych popyt wcale nie kształtuje podaży, a dzieł przybywa znacznie szybciej niż kupców.
9.09.2000 -
Archiwum Polityki
Rywalki pani Walewskiej
Dwa lata temu na polski rynek weszła pewna ekskluzywna japońska firma kosmetyczna. W miesiąc sprzedała zapas tuszu do rzęs i kremu pod oczy przewidziany na półtora roku. Japończyków zaskoczył sukces – przecież wcześniej precyzyjnie przebadali zasobność – raczej skromną – polskich portfeli. Nie przewidzieli tajemnej mocy damskich portmonetek, która ujawnia się w perfumeriach.
9.09.2000 -
Archiwum Polityki
Szmaty na kartki
Stajemy się śmietnikiem bogatszej części Europy. Z 200 mln sztuk używanej odzieży (wielkość ubiegłorocznego importu) część od razu ląduje w lasach i na wysypiskach. Reszta, której wielkość równa jest produkcji około 60 zakładów, powoduje ruinę rodzimego przemysłu lekkiego. Rozwiązaniem tych problemów mają być zezwolenia, o które importerzy starych ciuchów muszą się teraz starać w Ministerstwie Gospodarki. Z góry wiadomo, że zastosowanie tej biurokratycznej bariery niczego nie rozwiąże, przyczyni się jedynie do wzrostu cen w lumpeksach.
2.09.2000 -
Archiwum Polityki
Ziemia obiecana hipermarketom
Po Łodzi krąży taki dowcip: przychodzi uczciwy inwestor do uczciwego urzędnika. Koniec. Nic śmiesznego, a wszyscy się śmieją: – Żeby go zrozumieć, trzeba prześledzić, jak powstają inwestycje w mieście – mówią łódzcy biznesmeni. – Łódź skazana jest na monokulturę: kiedyś był tu tylko przemysł lekki, dziś wyłącznie hipermarkety.
15.07.2000 -
Archiwum Polityki
Auto: znowu luksus
Przez ostatnie lata polski rynek motoryzacyjny wydawał się workiem bez dna, z którego na wyścigi czerpali sprzedawcy samochodów oraz fiskus inkasujący coraz wyższe podatki. Okazało się jednak, że dno istnieje. Ku rozpaczy producentów i handlowców od początku roku sprzedaż nowych aut gwałtownie spada. Czyżby rynek nie wytrzymał kolejnych obciążeń podatkowych? A może zaspokoiliśmy już nasze samochodowe apetyty?
24.06.2000 -
Archiwum Polityki
Kup i wygraj czyli w sidłach promocji
Kiedy pewna firma samochodowa ogłosiła, że do każdego sprzedanego auta dodaje dwa rowery gratis, sprzedaż wzrosła lawinowo. A kolejka chętnych dokładniej oglądała rowery niż sam samochód. Po dziesięciu latach doświadczeń z wolnym rynkiem hasło: promocja! w najmniejszym stopniu nie straciło dziewiczego uroku i magii przyciągania. 93 proc. Polaków – ankietowanych przez Instytut Badania Opinii i Rynku Pentor – lubi (a przynajmniej toleruje) promocje i korzysta z promocyjnych ofert. To nic, że wszystkie te kampanie, którymi jesteśmy bombardowani, kalkulowane są na chłodno, że stoją za nimi fachowcy od marketingu i reklamy. A niezliczone okazje, konkursy, loterie, degustacje, akcje wytnij i wygraj oraz pokrewne wykorzystują nasze słabostki: próżność, jarmarczną ciekawość, chciwość, snobizm, żyłkę do hazardu. Pojawił się nowy masowy gatunek klienta – łowca promocji. Nieświadom, że to on jest dla handlowców łowną zwierzyną.
17.06.2000 -
Archiwum Polityki
Kodeks braci Jedamskich
Za kilka miesięcy zakończy żywot kodeks handlowy, jedna z najstarszych polskich kodyfikacji. Jego miejsce zajmie kodeks spółek handlowych, stworzony przez grupę wybitnych prawników. Ma sprostać wyzwaniom, jakie niesie nowoczesna gospodarka oraz bracia Jedamscy – najsłynniejsi polscy akcjonariusze, budzący postrach wśród szefów spółek giełdowych.
15.04.2000