Siła nabywcza naszej płacy jest dziś o 8 proc. większa niż przed dziesięcioma laty, ale dwuipółkrotnie mniejsza niż średnia Unii Europejskiej. To nie dziwi. Szokujące jest inne zestawienie: optymistycznych, mimo wahań, wskaźników gospodarczych i społecznych – z powszechnym i rejestrowanym w badaniach opinii publicznej narzekaniem.
Z roku na rok Polacy kupują coraz więcej samochodów - większych, droższych i lepiej wyposażonych. Najczęściej nie mają dość gotówki, więc korzystają z kredytów. Skąd bierze się to samochodowe nienasycenie?
Uliczne protesty podczas konferencji Światowej Organizacji Handlu, WTO, w Seattle miały być tylko barwnym tłem dla tego spotkania, a okazały się sensacją sezonu (godzina policyjna!). Lekceważeni początkowo demonstranci przyczynili się w końcu do fiaska konferencji, na której nie ustalono programu kolejnej rundy rozmów o liberalizacji handlu. Demonstranci z sytej Północy nie znajdują jednak zrozumienia u przedstawicieli rządów z biednego Południa.
Ceny książek nie satysfakcjonują dzisiaj nikogo. Są za wysokie dla tych nielicznych, którzy coraz rzadziej kupują coś do czytania, a zarazem zbyt niskie dla tych, którzy jeszcze coś wydają.
Polski rynek samochodowy przypomina worek bez dna. Każdego roku sprzedaż rośnie o kilkadziesiąt tysięcy aut, nie reagując na zmiany społecznych nastrojów, antykredytowe działania NBP czy rosnące lawinowo ceny paliw. Wiele wskazuje na to, że w tym roku padnie kolejny rekord - sprzedanych zostanie 600 tys. nowych aut.
"Do młodego zespołu w agencji reklamowej, bez doświadczenia, na różne stanowiska od zaraz. Zapewniamy luźną atmosferę w działaniu, wysokie zarobki, szkolenie". Dalej były numery telefonów oraz informacja: czas pracy od 7.30 do 18.00. Co mi szkodzi spróbować - pomyślałam.
Polska stopniowo bogaci się, a rodacy coraz więcej wydają i coraz bardziej dbają o wygodę. Eksperci utrzymują, że w nadchodzących latach rozkwitnie w związku z tym sprzedaż wysyłkowa. Ale ten segment rynku już zawczasu zdążyły podzielić między siebie firmy zachodnie.
W ubiegłym roku w Polsce padł rekord sprzedaży nowych samochodów. Jednocześnie ich producenci mieli dość skromne zyski, a niektórzy nawet potężne straty. Handlowcy winią za to rosyjski kryzys wyniszczający cenową wojnę. Jaki sens ma jednak bój o rynek, na którym sprzedając samochody trzeba dokładać do interesu?
Szefowie wielkich koncernów motoryzacyjnych przy każdej okazji podkreślają, jak wielkie znaczenie ma dla nich polski rynek. Pół miliona aut sprzedanych w ubiegłym roku i perspektywa jeszcze większych interesów w przyszłości pobudzają wyobraźnię. Mimo to dla samochodowych potęg Polska pozostaje rynkiem drugiej kategorii, więc trudno się dziwić, że sprzedaje się tu towar "drugiej świeżości".