Nie ma dziś w Polsce słowa popularniejszego niż korupcja. Nie ma ugrupowania politycznego lub organu władzy, które nie zorganizowałoby przynajmniej jednej konferencji poświęconej walce z korupcją. Można nawet uznać, że trwa swoisty wyścig: kto zgromadzi więcej uczestników, zapisze więcej papieru, rzuci więcej antykorupcyjnych haseł. A co konkretnie?
Rozmowa z Antonio di Pietro, bohaterem akcji Czyste Ręce
W PRL ukuto powiedzenie: radny bezradny. Tamci radni niewiele mogli zdziałać dla ogółu, ale już dla siebie załatwiali, ile się da: talony na auta, przydziały telefonów, lepsze mieszkania. Dzisiaj o samorządowcach mówi się „radni zaradni”. Owa zaradność znaczy dokładnie to samo co bezradność w PRL – jak najwięcej dla siebie. Radni śrubują swoje diety, dają się korumpować, stosują szlachecką zasadę liberum veto. Panuje przekonanie, że radni są kłótliwi, wdają się w lokalne konflikty, sami je wzniecają. To wszystko konsekwencja błędu poczęcia – rad i radnych jest za dużo, to cała armia ludzi głodnych przywilejów.
Znokautowany, jak się wydawało, Vladimir Mecziar – pozbawiony urzędu premiera i czci – otrząsnął się i wrócił do walki. Jego partia chce zdyskontować niedawne zatrzymanie swego lidera przez policję do rozkręcenia kampanii na rzecz przyspieszonych wyborów. Mecziarowi, jak na byłego boksera przystało, niegroźny jest żaden cios.
Z opisu towarzyszącego prokuratorskim zarzutom wyziera smutny portret wałbrzyskiego sędziego Józefa Z.: wpada w złe towarzystwo, zaprzyjaźnia się ze złodziejami, pije z nimi alkohol, ulega deprawacji. I spada na samo dno, obiecuje przysługi, w zamian bierze drobne sumki, prezenciki, wódkę. Ale postawić sędziego przed sądem nie sposób.
Mnożą się ostatnio antykorupcyjne programy naprawcze fundowane przez rząd, samorządy, zachodnie instytucje, Unię Europejską. Ale nie składają się one na pospolite ruszenie lub działania armii zawodowej. Ot, taka antykorupcyjna partyzantka, na której ślady i rezultaty ciężko trafić. Tę oczywistą prawdę, w sposób też – niestety – oczywisty potwierdzają najnowsze raporty zarówno Banku Światowego, jak i krajowej Najwyższej Izby Gospodarczej.