Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Teraz Polka

Małgorzata Szumowska: artystka bezkompromisowa

Małgorzata Szumowska na festiwalu w Berlinie, 9 lutego 2015 r. Małgorzata Szumowska na festiwalu w Berlinie, 9 lutego 2015 r. Hannibal Hanschke/Reuters / Forum
Odbierając nagrodę za reżyserię w Berlinie, Małgorzata Szumowska awansowała do elity europejskich filmowców. Obok Pawła Pawlikowskiego to obecnie najgorętsze nazwisko polskiego kina. Na czym polega fenomen jej twórczości?
Wszystko, co duchowe, w „Body/Ciało” znajduje się między ludźmi.Jacek Drygała Wszystko, co duchowe, w „Body/Ciało” znajduje się między ludźmi.

Jest artystką przekorną, ostentacyjnie łamiącą granice tego, co uchodzi za przyzwoite, powszechnie ustalone i niepodlegające społecznej dyskusji. Jej podejście do kwestii ostatecznych, wizje dojrzewania, macierzyństwa, homoseksualizmu kłócą się z potocznym wyobrażeniem, wielu drażnią i oburzają. Głośne „33 sceny z życia” zaskakiwały niepopularnym ujęciem tematu śmierci i umierania. Autobiograficzny film, odnoszący się do śmierci rodziców reżyserki, nie był konwencjonalną elegią rozpamiętującą ból po stracie bliskich, tylko przyznaniem się do emocjonalnej bezradności wobec obowiązujących ceremonii i form wyrażania żalu, lęku, osamotnienia.

W „Sponsoringu”, z francuską gwiazdą Juliette Binoche, krytykowanym za powierzchowne spojrzenie na problem prostytucji, Szumowska ukazała płatny seks studentek nie z perspektywy ofiar, tylko wyzwolonych kobiet, odważnie podążających za swoimi erotycznymi fantazjami. „W imię…”, nagrodzone Teddy Award, też budziło kontrowersje. Głównym bohaterem jest dobry ksiądz gej, jezuita uzależniony od alkoholu, wyraźnie nieakceptujący swojej odmiennej orientacji seksualnej i jednocześnie buntujący się przeciwko obłudzie kurii i milczeniu Boga. Same sprzeczności.

Odsądzana od czci i wiary za łamanie tabu, za sprowadzanie metafizyki do profanum, atakowana za bezkompromisowość, Szumowska jawi się jako jedna z niewielu autentycznych rewolucjonistek w polskim kinie. Wychowana w dobrym, krakowskim środowisku intelektualistów (mama Dorota Terakowska, znana pisarka, ojciec Maciej Szumowski, dokumentalista), jeszcze stosunkowo młoda (42 lata), z premedytacją obiera tematy budzące zakłopotanie, szok. Jej kino nie epatuje jednak wymęczoną obscenicznością i dosłownością. Wyróżnia je dyskretnie wpisana filozoficzno-moralna zaduma na temat przemijania i samotności człowieka, o których współczesna kultura masowa pragnie jak najszybciej zapomnieć.

Polityka 10.2015 (2999) z dnia 03.03.2015; Kultura; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Teraz Polka"
Reklama